29 październik 2024 r. - to data ostatniego meczu z udziałem Huberta Hurkacza. Wtedy Hurkacz przegrał 1:6, 3:6 z Amerykaninem Alexem Michelsenem w pierwszej rundzie Mastersa w Paryżu. Hurkacz wówczas wrócił do gry po ponad miesięcznej przerwie, ale nie prezentował się dobrze. "Widać było dokładnie, iż od lipca więcej pauzował niż grał" - pisała Agnieszka Niedziałek ze Sport.pl. - Powrót na kort po kontuzji i operacji nie jest taki, jak oczekiwałem od siebie i nie jestem w stanie grać na sto procent swoich możliwości - to słowa Hurkacza po rezygnacji z udziału w październikowym turnieju w Szanghaju.
REKLAMA
Zobacz wideo Dlaczego Iga Świątek nie mogła grać? "W tenisie są równi i równiejsi"
Czytaj także:
RUSADA zabrała głos nt. Igi Świątek. Tego już nie cofną
- Wstając, miałem krzywą stopę i wstawałem z samego kolana i mięśnia czworogłowego. Przy krzywym ustawieniu nogi, stopy, wyrwałem część łąkotki. Na początku nie wiedzieliśmy, co to było. Poczułem dwa chrupnięcia i wiedziałem, iż nie jest dobrze. Przy operacji wycinania części łąkotki normalny stan dochodzenia do zdrowia trwa kilka miesięcy. Tuż po kontuzji rozmawiałem z lekarzami i ośmiu na dziesięciu mówiło, iż realistycznie mogę grać dopiero w Australii - tłumaczył Hurkacz w wywiadzie dla Eurosportu.
Ostatecznie Hurkacz wrócił szybciej do gry, natomiast nie odnosił dobrych rezultatów. Pod koniec sierpnia br. Hurkacz rozstał się z trenerem Craigiem Boyntonem, a jeszcze przed końcem roku dowiedzieliśmy się, iż Huberta poprowadzi duet Ivan Lendl - Nicolas Massu. Lendl ma za sobą współpracę m.in. z Andym Murrayem czy Alexandrem Zverevem. "Połączenie naturalnego talentu Polaka i doświadczenia Lendla mogą dać niezwykłe rezultaty" - pisali włoscy dziennikarze.
Czytaj także:
Świątek się nie certoli. Świat bije jej brawo za to, co powiedziała
Teraz Hurkacz przygotowuje się do rywalizacji w turnieju drużynowym United Cup. W kadrze Polski, którą poprowadzi Mateusz Terczyński, znalazła się jeszcze Iga Świątek, Maja Chwalińska, Alicja Rosolska, Kamil Majchrzak oraz Jan Zieliński.
Zmiany u Hurkacza? Kibice mają sokoli wzrok. "Jakość kluczem do sukcesu"
Francuski portal so-tennis.fr opublikował nagranie na portalu X z fragmentu treningu Hurkacza na korcie w Sydney. Kibice i eksperci byli czujni i gwałtownie wyłapali, iż doszło do pewnych zmian w ubiorze i tenisowym sprzęcie "Hubiego". Hurkacz pojawił się na korcie w butach Adidas Adizero Ubersonic 5 Tennis (w sklepie Adidasa kosztują 699 złotych), a także grał rakietą marki Wilson Blade.
Zobacz też: Tak Noskova nazwała Świątek. Te słowa mówią wszystko
Do tej pory Hurkacz korzystał z rakiet japońskiej marki Yonex, która ma wyłączną dystrybucję dzięki firmie Vektor Media. Ta kooperacja trwa (bądź trwała?) od stycznia 2019 r., gdy Hurkacz zajmował 88. miejsce w rankingu ATP. "Hubert wie, iż jakość jest kluczem do sukcesu" - pisała oficjalna strona Yonex. Ta marka dostarczała też buty Hurkaczowi.
Sport.pl wysłał zapytanie do Vektor Media, wyłącznego dystrybutora firmy Yonex w Polsce o status współpracy japońskiej firmy z Hubertem Hurkaczem. Gdy tylko otrzymamy odpowiedź, ta pojawi się w ramach aktualizacji artykułu, który Państwo właśnie czytają.
Hurkacz rozpocznie rywalizację w United Cup w poniedziałek około godz. 9:00 czasu polskiego, gdy zagra z Norwegiem Casperem Ruudem. Dwa dni później Hurkacz zmierzy się z Czechem Tomasem Machacem.