Przed Grand Prix Las Vegas Lewis Hamilton był proszony o odniesienie się do słów Johna Elkanna, prezydenta Ferrari, dotyczących kierowców Scuderii.
Po GP Brazylii szerokim echem odbiły się wypowiedzi Lewisa Hamiltona, który nazwał swój czas w Ferrari “koszmarem”. Jeszcze większe poruszenie wywołały jednak słowa Johna Elkanna, który stwierdził, iż Ferrari wygrywa, gdy jest zjednoczone i potrzebuje kierowców, którzy bardziej skupiają się na jeździe, a nie na gadaniu.
Kilkanaście godzin po tych wypowiedziach, obaj kierowcy Ferrari opublikowali w krótkim odstępie czasu posty w social mediach, deklarujące pełne wsparcie zespołu oraz walkę do końca.
Lewis Hamilton zaprzecza, jakoby ten post był odpowiedzią na nieprzychylne słowa prezydenta Ferrari.
“John i ja rozmawiamy prawie co tydzień. Mamy świetne relacje i mój post nie był reakcją na to. Nie patrzę za bardzo na takie rzeczy. Nie widziałem jego wypowiedzi, a mój post opublikowałem podczas lotu. Dopiero w domu usłyszałem o tym więc to nie była żadna reakcja, a jedynie podsumowanie weekendu” – mówi Hamilton, cytowany przez racingnews365.com.
Lewis cały czas deklaruje pełną wiarę w projekt Ferrari.
“Wszyscy musimy wziąć odpowiedzialność za ten zespół, musimy wnieść swój wkład. Jestem niesamowicie wdzięczny za ogromny wysiłek każdej z osób w fabryce, który jest wkładany każdego tygodnia w pracę nad bolidem” – mówi siedmiokrotny mistrz świata.
“Oczywiście, Ferrari zawsze ściąga ogromną uwagę na siebie i nie zawsze dzieje się to w pozytywny sposób. Ale jesteśmy w pełni zaangażowani by to zmienić, a poświętam się pomocy zespołowi w odbudowie i rozwoju. Każde wyzwanie jest szansą na rozwój i naukę. Wierzę, iż dotrzemy tam, gdzie chcemy być” – dodaje Hamilton.
Na podstawie: racingews365.com

5 godzin temu
















