Iga Świątek bardzo dobrze rozpoczęła 2025 rok. Po porażce z Coco Gauff w United Cup zrobiła sobie krótką przerwę przed zbliżającym się Australian Open. I widać było, iż to była dobra decyzja. Polka bez większych problemów pokonała w pierwszej rundzie Katerinę Siniakovą, a w kolejnych czterech meczach straciła zaledwie siedem gemów i awansowała do półfinału turnieju. Aby awansować do wielkiego finału, musiała pokonać Madison Keys.
REKLAMA
Zobacz wideo Jastrzębski Węgiel zwycięski w meczu z Indykpolem AZS Olsztyn. Łukasz Kaczmarek: Mieliśmy swoje problemy
Tak eksperci zareagowali na porażkę Igi Świątek. Wymowne słowa
Pierwszy set był wyjątkowo emocjonujący. Obie panie nie potrafiły utrzymać serwisu, a w sześciu gemach zobaczyliśmy aż pięć przełamań. Ostatecznie nasza zawodniczka triumfowała 7:5. Druga odsłona to był pokaz siły Amerykanki, która potrzebowała zaledwie 27 minut, by rozbić wiceliderkę światowego rankingu aż 6:1. Aż trudno uwierzyć, co wydarzyło się w trzecim secie, ale finalnie to Amerykanka lepiej wytrzymała presję i po tie-breaku awansowała do finału Australian Open.
To, iż było to wyjątkowe spotkanie mogliśmy dostrzec po wpisach Łukasza Jachimiaka ze Sport.pl. "Nie ma choćby chwili spokoju w tym meczu. Wydawało się, iż będzie taki moment, gdy Iga Świątek prowadziła 5:2 i miała setbola. No to Keys doszła na 5:5. jeżeli przyszła myśl, iż może już będzie odjazd Igi po wygraniu seta 7:5, to Amerykanka od razu łamie. Meczycho o finał" - pisał po pierwszej odsłonie.
"Iga Świątek przegrywa seta 1:6 w 27 minut. Gra w nim trzy winnery i popełnia 10 niewymuszonych błędów. Ależ ciężary w walce o finał AO" - relacjonował po drugiej. "Strasznie szkoda. Iga Świątek może nie rozegrała najlepszego meczu w życiu, ale walczyła kapitalnie i strasznie żal, iż nie wyszarpała awansu do finał" - oznajmił na sam koniec.
Niespokojny po drugim secie był również Hubert Błaszczyk. "Nerwy, nerwy i jeszcze raz nerwy. Fatalny serwis. Próba gry dopiero pod koniec seta. Za gwałtownie uciekły te cztery gemy. jeżeli mają być marzenia o finale, to trzeba pomóc sobie serwisem. I nie szarpać. Keys swoje wygra, ale też swoje przegra" - oznajmił.
A na koniec napisał tak: "Madison Keys finalistką Australian Open. Był świetny mecz w trzecim secie. Decydowały pojedyncze akcje. Akcje wygrywane przez Amerykankę. Czego najbardziej szkoda? Tego oddanego drugiego seta, który zbudował Keys. Niezrozumiały przestój" - podsumował.
"Iga przyparta do muru w drugim secie. Keys grała swój najlepszy tenis, a Polka nie potrafiła złapać się na grę. Liczę, iż reakcja w trzeciej partii będzie dobra, dawno nie widziałem tak biernej i nieskutecznej Świątek" - pisał po drugiej odsłonie Seweryn Czernek.
Na koniec nie krył smutku. "Szóstego finału wielkoszlemowego Igi Świątek nie będzie. Polka walczyła ze wszystkich sił, jednak to okazało się za mało na świetnie dysponowaną Keys. Amerykanka w finale, gdzie zawalczy z Sabalenką, która utrzymuje się na prowadzeniu w rankingu WTA" - zakończył.
"Czerwiec 2021, turniej w Eastbourne i mecz przeciwko Kasatkinie. To był ostatni raz, kiedy Iga Świątek przegrała seta 0:6. Uciekła spod topora w ostatnim momencie" - pisał po drugim secie Dawid Żbik.
I na koniec skwitował następująco: "Madison Keys kiedyś jednowymiarowa, teraz na wielu płaszczyznach regularna, a w swojej podstawie tenisa (serwis i forhend) pozostało lepsza. 10 lat po pierwszym półfinale w Melbourne zagra po raz drugi w karierze w finale wielkoszlemowym. Iga Świątek nie wykorzystała serwisu po mecz, nie wykorzystała piłki meczowej. Drugi raz żegna się z Australian Open na etapie półfinału po pojedynku z mocno grającą Amerykanką".
Rozczarowania w pewnym momencie nie krył też Rafał Smoliński. "Madison Keys łamie serwis Igi Świątek jak wiatr kruche drzewa" - przekazał. Po meczu dodał. "Ten mecz będzie bardzo boleć. Jak każdy, w którym ma się piłkę meczową przy własnym podaniu. Iga Świątek przegrała z Madison Keys 7:5, 1:6, 6:7(8) w półfinale Australian Open. Najgorszy mecz w turnieju zdarzył się na takim etapie" - podsumował.
"Niestety, to Madison znalazła klucz do finału. Mecz pełen zwrotów akcji, dramaturgii. Mecz pełen zmarnowanych szans przez Igę. I najważniejsze - mecz przegrany. Nie zobaczymy Igi w pierwszym finale w Australii. To Madison Keys ma swój historyczny rezultat" - skwitował Łukasz Gagaska.