Ekperci mówią jednym głosem po meczu Świątek. Jaśniej się nie da

3 godzin temu
Zdjęcie: Fot. REUTERS/Jaimi Joy


Brawo, brawo! W poniedziałkowy poranek Iga Świątek pokonała Evę Lys w czwartej rundzie Australian Open. Nasza tenisistka potrzebowała zaledwie 60 minut, aby ograć Niemkę 6:0, 6:1. Dzięki temu zameldowała się w ćwierćfinale pierwszego w tym sezonie Wielkiego Szlema. "Takie wyniki nie pasują do meczów o taką stawkę" - piszą eksperci Sport.pl.
Do tej pory Iga Świątek kapitalnie radzi sobie na Australian Open. W pierwszej rundzie pokonała 6:3, 6:4 Katerinę Siniakovą (50. WTA), później rozprawiła się 6:0, 6:2 z Rebeccą Sramkovą, po czym na trzecim etapie wygrała z Emmą Raducanu (61. WTA), pozwalając ugrać byłej mistrzyni US Open zaledwie jednego gema. W poniedziałek około godz. 9:20 Polka w 1/8 finału zmierzyła się z Evą Lys (128. WTA), która do głównej drabinki dostała się jako "szczęśliwa przegrana".


REKLAMA


Zobacz wideo Iga Świątek atakowana przez wielką rywalkę! Otwarty konflikt [To jest Sport.pl]


Kosmiczny mecz Świątek. Reakcje ekspertów nie mogły być inne
W starciu z Niemką Świątek była bezlitosna. Zarówno przy własnym serwisie, jak i przy podaniu rywalki. Dominowała na każdej płaszczyźnie. Lys było stać tylko na pojedyncze zrywy, a jej piłki kończące można policzyć na palcach jednej ręki. Mówiąc krótko, nasza zawodniczka kompletnie rozbiła niemiecką tenisistkę i w 60 minut wygrała 6:0, 6:1.


"Ciekawe czy odda jej chociaż gem jak Djoković... Klątwa twitterowca" - pisał jeszcze w trakcie spotkania Filip Modrzejewski ze Sport.pl.


"6:0 w 24 minuty - Iga Świątek nie zna litości. Takie wyniki nie pasują do meczów o taką stawkę (o ćwierćfinał Australian Open)" - dodawał Łukasz Jachimiak z naszej redakcji.


"Ciekawe ile lat potrwa dominacja Świątek i Sabalenki w kobiecym tenisie. pozostało Coco Gauff, ale mam wrażenie, iż momentami między Igą, Aryną, a resztą jest jakaś kosmiczna przepaść" - napisał tuż po pojedynku Świątek Filip Macuda ze Sport.pl.


"Sympatyczna reakcja Evy Lys na jeden z jej nielicznych punktów w meczu, w którym lekcję tenisa daje jej Iga Świątek" - napisano w trakcie meczu na profilu Eurosportu.


"83 minuty z Kateriną Siniakovą. 61 minut z Rebeccą Sramkovą. 71 minut z Emmą Raducanu. 60 minut z Evą Lys. Iga Świątek pędzi przez Australian Open jak kolej wysokich prędkości" - pisze Kamil Kołsut z "Rzeczpospolitej".
Zobacz też: Znowu to zrobił. O tym stroju na Australian Open będzie trąbił cały świat


"Iga Świątek wygrała z Evą Lys 6:0, 6:1. Dominacja, spacer. Pewny awans do ćwierćfinału" - czytamy na profilu X Rafała Smolińskiego.


"Świątek skoncentrowana, profesjonalna. Tak jak trzeba było. Natomiast poziom tego wyzwania to było 2/10. Eva Lys sama nie wierzyła, iż może dziś cokolwiek na korcie zrobić. Na razie świetny turniej Igi. Czasami słabszy zawodnik wychodzi na mecz z jakimś planem. Tu planem było chyba tylko się pojawić. Nic nie zaproponowała poza pojedynczymi akcjami w połowie drugiego seta." - takie spostrzeżenia po starciu Igi Świątek ma Hubert Błaszczyk.


"11 gemów straconych przez Igę do QF - pokaz siły" - podkreślił Dawid Celt.


"Ktoś, kto w drugim tygodniu Australian Open wrzucił ten mecz na kort centralny, powinien gwałtownie zrobić rachunek sumienia. Było olbrzymie prawdopodobieństwo, iż nie będzie się tu działo za wiele i rzeczywiście tak było. Totalna kontrola, świetna i skoncentrowana (a to w takich meczach ważne) Iga. Lys nie pokazała nic na miarę tej rundy, ale to nie nasze zmartwienie" - podsumował komentator Marek Furjan.
Idź do oryginalnego materiału