Dramat na Narodowym. Karetka wjechała na tor po tym, co się stało

4 godzin temu
Takich obrazków kibice żużla z pewnością nie chcieli oglądać. W trakcie 15. biegu rozgrywanego na Stadionie Narodowym w Warszawie Grand Prix Polski doszło do przerażającego wypadku. Z ogromną prędkością w bandy uderzył Jason Doyle. Na tor błyskawicznie wjechała karetka, a Australijczyka trzeba było znieść na noszach i odwieźć do szpitala. Dla niego to już koniec zawodów.Na Stadionie Narodowym w Warszawie trwa żużlowe Grand Prix Polski - druga runda indywidualnych mistrzostw świata. Na torze kibice mogli zobaczyć m.in. Bartosza Zmarzlika, Dominika Kuberę i Patryka Dudka. Niestety rywalizacja zeszła na drugi plan po tym, co wydarzyło się w 15. biegu. Wszystko przez fatalny wypadek, po którym na trybunach zapadła przejmująca cisza.
REKLAMA


Zobacz wideo


Jakub Kosecki o kryzysie psychicznym Igi Świątek: Ta sytuacja weszła jej mocno do głowy


Potworne sceny w Grand Prix na Narodowym. Po tym wypadku stadion ucichłPod taśmą zameldowali się wówczas Dominik Kubera, Robert Lambert, Max Fricke i Jason Doyle. Niestety już na pierwszym łuku doszło do niebezpiecznego starcia między dwoma Australijczykami. Jadący po zewnętrznej Doyle stracił kontrolę nad sprzętem i z ogromnym impetem wpadł w bandy reklamowe. Realizatorzy choćby nie pokazywali powtórek tego przerażającego wypadku. Zaraz po tym cały Stadion Narodowy wstrzymał oddech. Żużlowiec nie podnosił się z toru. Na miejscu gwałtownie zjawili się medycy, by udzielić mu pomocy. Wyjechała także karetka. Po kilku minutach ratownicy zabrali go na nosze i odwieźli do szpitala. Jak poinformował Eurosport, Doyle jest: "przytomny, ale uskarża się na ogromny ból. Miało też pojawić się krwawienie". Oczywiście w tej sytuacji 39-latek musiał wycofać się z zawodów. - Okropny wypadek. Jason Doyle od wielu minut leży na torze. Karetka przyjechała. Stadion Narodowy wstrzymał oddech - napisał na portalu X dziennikarz TVN-u Damian Michałowski. Na stadionie długo panowała konsternacja i nie było informacji, co ze zdrowiem zawodnika. Ostatecznie bieg został powtórzony, a w miejsce kontuzjowanego Doyle'a wyjechał rezerwowy Mateusz Cierniak, któremu udało się choćby zdobyć jeden punkt. Jako pierwszy wyścig ukończył Dominik Kubera, tuż za nim dojechał Robert Lambert, a ostatni był Fricke.
Idź do oryginalnego materiału