
Mateusz „Don Diego” Kubiszyn zabrał głos na temat zakończenia pojedynku pomiędzy Michałem Materlą a Dawidem Załęckim.
Gala FAME 27: Kingdom dobiegła końca, ale kurz po wydarzeniu jeszcze nie opadł. W internecie wciąż trwa zagorzała dyskusja dotycząca starcia Dawida Załęckiego z Michałem Materlą, a szczególnie jego zakończenia.
Część internautów zarzuca sędziemu Piotrowi Jaroszowi, iż różnica między liczeniem Załęckiego a „Cipao” była kolosalna. Ich zdaniem sędzia czuwający nad starciem dał za dużo czasu byłemu zawodnikowi KSW na wstanie z desek, które zafundował mu „Crazy”.
Postanowiliśmy zapytać o tę sytuację, a także o kilka innych spraw Mateusza Kubiszyna. Nie jest tajemnicą, iż „Don Diego” ma na pieńku z Piotrem Jaroszem, dlatego w rozmowie z naszym portalem nie gryzł się w język. Jak stwierdził, sędzia Jarosz wprowadza podwójne standardy dla różnych zawodników.
Jak sędziujemy, powinniśmy być sprawiedliwi dla wszystkich. Nie trzeba było mieć stopera w ręce, aby zauważyć, jak sędzia liczy – zwłaszcza, jaka jest różnica między liczeniem Michała a Dawida. Nie miałbym pretensji, gdyby sędzia traktował wszystkich jednakowo […] Niektórym dmucha się w plecy, a niektórym w twarz.
ZOBACZ TAKŻE: „Nikt nie chciał walki z Roberto? Do mnie nikt nie dzwonił!” – Don Diego chętny na starcie z Soldicem [WIDEO]
Mateusz Kubiszyn ostatnią walkę stoczył na początku lipca bieżącego roku. Podczas FAME 26 „Don Diego” przegrał z Denisem Labrygą w kontrowersyjnych okolicznościach, tracąc możliwość wygrania miliona złotych w sztabkach złota. Po dziś dzień za porażkę obwinia sędziego Jarosza.