Czekali na jego powrót dwa lata. Polak mocno rozczarował, liczyli na więcej

6 godzin temu
Rok żużlowy w Polsce dobiega końca. Jedną z kończących sezon imprez jest największy polski turniej towarzyski, czyli 73. Łańcuch Herbowy w Ostrowie Wielkopolskim. Tor był trochę wymagający, jak to zwykle w październiku bywa. Wykorzystał to Australijczyk Max Fricke, który świetnie czuje się na takich nawierzchniach. Uwagę przykuł jednak katastrofalny występ Jakuba Krawczyka. 21-latek ukończył zmagania na ostatnim miejscu. To było wielkie rozczarowanie, bowiem Krawczyk wrócił do macierzystego klubu po dwóch latach. Takie wpadki nie mogą już mu się przytrafiać.
Idź do oryginalnego materiału