
Pogoń Szczecin stoi przed koniecznością poważnych wzmocnień, bo zespół Thomasa Thomasberga wpadł w jeden z największych dołków ostatnich lat. W naturalny sposób pojawiło się pytanie: czy Sebastian Kowalczyk wróci do Pogoni Szczecin po odejściu z Houston Dynamo? Według Daniela Trzepacza na dziś taki ruch jest bardzo mało realny.
Pogoń Szczecin w kryzysie. Klub szuka stopera, „szóstki” i napastnika
Jeszcze miesiąc temu – jak informował Piotr Koźmiński z Goal.pl – temat ewentualnego powrotu Kowalczyka miał praktycznie nie istnieć. Od tamtej pory w Szczecinie zmieniło się… wszystko.
Pogoń w czterech ostatnich ligowych kolejkach aż trzy razy przegrała. Spadła na jedenaste miejsce, a we wtorek straciła również szansę na trzeci z rzędu finał Pucharu Polski – po porażce 0:1 z Widzewem Łódź na własnym stadionie.
Zespół nie planował zimowych transferów, jednak jak podaje Daniel Trzepacz, sytuacja zrewidowała plany władz. Klub pracuje już nad pozyskaniem stopera, defensywnego pomocnika oraz napastnika.
Czy Sebastian Kowalczyk wróci do Pogoni Szczecin? „Nie wiem czy pojawiła się choćby myśl”
W tym kontekście automatycznie pojawiło się nazwisko Sebastiana Kowalczyka, który pożegnał się z Houston Dynamo i pozostaje wolnym zawodnikiem.
Zdaniem Daniela Trzepacza jednak, szanse na taki powrót są minimalne.
„Nie wiem, czy w klubie pojawiła się chociażby myśl o nim” – napisał dziennikarz na platformie X.
Choć z perspektywy kibiców byłby to ruch logiczny, realnie temat nie został choćby otwarty. Priorytety Pogoni są w tej chwili inne, a stanowisko klubu wobec Kowalczyka – przynajmniej na dziś – pozostaje niezmienne.

1 godzina temu















