Większość historii zawartych w książce o Robercie Lewandowskim zainteresuje przede wszystkim polskiego kibica - zwłaszcza takiego, którego interesują losy drużyny narodowej i kulisy jej ostatnich kryzysów oraz porażek.
REKLAMA
Zobacz wideo Burza wokół olimpijskich skoczni. Jest reakcja po skandalu
O prośbie do Lewandowskiego wie już każdy. Pisze o tym cały świat
Jednakże w książce znalazły się też wątki dotyczące kariery klubowej Roberta Lewandowskiego. I jedna z historii dotyczących jego czasu w Barcelonie przyciągnęła uwagę nie tylko polskich, ale też światowych mediów. I nic dziwnego.
"W pomieszczeniu siedziało już kilku działaczy, w tym Laporta. Niektórzy mieli czerwone twarze, ale nie od palącego majowego słońca, a wstydu. 'Robert, zależy nam na tym, abyś w ostatnich dwóch kolejkach… już nie strzelał' - wykrztusił w końcu z siebie jeden z mężczyzn. Piłkarz spojrzał na niego ze zdumieniem. Co prawda kwestia mistrzostwa została przesądzona, podobnie jak nagrody dla najlepszego snajpera, ale przez kilkanaście lat gry na najwyższym poziomie nikt nie poprosił go, aby przestał trafiać do siatki" - napisał Staszewski w swojej książce.
Barcelona w ten sposób chciała uniknąć płacenia premii Bayernowi Monachium. Niemiecki klub dostałby 2,5 mln euro od zespołu z Katalonii, gdyby Lewandowski strzelił 25 bramek.
O tej sprawie piszą już media z całego świata. Najpierw tę historię wychwyciła hiszpańska prasa. Kataloński "Sport" zacytował przytoczony wyżej fragment i zwrócił uwagę na to, iż Lewandowski swoimi wypowiedziami potwierdził niektóre historie z książki Staszewskiego - te dotyczące reprezentacji Polski.
I wtedy się zaczęło. Przez "Sport" cytaty rozniosły się po całym świecie. Tę samą historię powtórzył już rosyjski championat.com, ukraiński ua-football.com, niemiecki ran.de, czy francuski dziennik "Le Parisien", który zwrócił uwagę, iż "Lewandowski zadowolił swoich szefów" - bo Polak faktycznie nie strzelił żadnego gola w ostatnich dwóch meczach ligowych.
Portugalska "A Bola" zauważyła, iż Lewandowski w trakcie konferencji reprezentacji Polski sam przyznał, iż czyta książkę.
Czy Lewandowski zrobił to specjalnie? Można w to wątpić. Choć kapitan reprezentacji Polski faktycznie nie zdobył w tamtym sezonie już żadnej bramki, to w wygranym meczu z Mallorcą (3:0) z 37. kolejki oddał aż sześć strzałów, a jeden z nich zatrzymał się na poprzeczce - gdyby zależało mu na niezdobywaniu goli, to raczej nie byłby tak aktywnym zawodnikiem.

2 godzin temu














