Było 3:3, a potem stało się to! Szalona końcówka w "polskim" meczu na AO

3 godzin temu
Zdjęcie: Eurosport/Twitter (Screen)


Jan Zieliński wciąż jest w grze o dwa tytuły na kortach Australian Open. W sobotę awansował do trzeciej rundy turnieju deblistów. Polak i Belg Sander Gillie pokonali francusko-brazylijską parę Gregoire Jacq/Orlando Luz w trzech setach 7:6 (2), 4:6, 6:3. To było zacięte spotkanie trwające nieco ponad dwie godziny. najważniejsze okazały się trzy ostatnie gemy spotkania.
Jan Zieliński i Sander Gillie w pierwszej rundzie pokonali w mniej niż godzinę chińsko-hiszpański duet Yunchaokete Bu/Roberto Carballes Baena, tracąc przy tym tylko trzy gemy. W starciu z Gregoire Jacqiem i Orlando Luzem niespodziewanie mieli dość dużo problemów.


REKLAMA


Zobacz wideo Konflikt Igi świątek z Danielle Collins? Wesołowicz: To jednostronny beef


Niespodziewanie zacięty mecz z udziałem Zielińskiego
Francuz i Brazylijczyk od początku stawiali opór. Co prawda zostali przełamani już w trzecim gemie pierwszego seta, ale od razu doprowadzili do wyrównania. Dobrze wyglądali w defensywie przez prawie całą pierwszą partię. W tie-breaku trzy razy oddali punkty przy własnym podaniu. Zieliński i Gillie wygrali tie-break 7-2, a seta 7:6. Polak i Belg mieli więcej okazji do skończenia akcji, co też dobitnie widać w statystykach - zanotowali aż 13 winnerów, dwa razy więcej niż rywale.


W drugim secie Zieliński i Gillie częściej podejmowali ryzyko. Trzeba powiedzieć, iż niekoniecznie to się opłacało. Defensywnie usposobieni Jacq i Luz regularnie kontrowali agresywnie grający polsko-belgijski duet. W efekcie prowadzili w drugim secie 3:0, a potem 4:1. Ale potem nie radzili sobie z przyspieszeniami ze strony Zielińskiego i Gilliego, którzy doprowadzili do wyrównania 4:4. Jednak końcówkę partii lepiej znieśli Francuz i Brazylijczyk, nie popełniali błędów. Dzięki temu wygrali seta 6:4.
Zobacz też: Ależ sensacja! Czwarta rakieta świata wylatuje z Australian Open
O wszystkim musiał zdecydować trzeci set, w którym do stanu 3:3 trudno było przewidzieć, kto okaże się lepszy. Od tego momentu Zieliński i Gillie zaczęli grać na dużo wyższym poziomie, wykazywali więcej sprytu na korcie. Końcówka była popisowa w ich wykonaniu. Odzyskali kontrolę nad meczem. Dwukrotnie przełamali rywali, wybili ich z rytmu, zmuszali ich do błędów przy siatce i na dystansie. Przeciwnicy popełnili też aż cztery podwójne błędy serwisowe. Ostatecznie set skończył się wynikiem 6:3 dla Zielińskiego i Gilliego i to oni zagrają w trzeciej rundzie deblowego Australian Open.


Kolejnymi rywalami Polaka i Belgą będzie niemiecki duet rozstawiony z numerem czwartym - Kevin Krawietz i Tim Puetz.
Jan Zieliński wciąż jest w grze o dwa tytuły w Melbourne. Rywalizuje także w mikście z Tajwanką Su-Wei Hsieh.
Idź do oryginalnego materiału