Stało się! Collins wyrzucona z Australian Open. Dramatyczna końcówka

7 godzin temu
Zdjęcie: screen Eurosport


Danielle Collins odpadła z Australian Open po trzech meczach. W sobotę przegrała ze swoją rodaczką Madison, Keys w dwóch setach 4:6, 4:6. Mimo tego, iż starała się grać agresywnie i ofensywnie, to nie znalazła sposobu na dobrze przygotowaną kondycyjnie rywalkę. Keys grała efektywnie i efektownie. Collins prowadziła w trzecim secie 3:0, ale nie zdołała tego utrzymać. Potem poprosiła o pomoc fizjoterapeutki.
Dwie wygrane, jeden stracony set i niechęć do własnej osoby wywołana u australijskiej publiczności - to bilans Danielle Collins w tegorocznym Australian Open przed meczem trzeciej rundy z Madison Keys. Amerykanka stała się wrogiem publicznym numer jeden w Melbourne, została wygwizdana i wybuczana przed wejściem na kort. "Na papierze" starcie Collins ze swoją rodaczką wyglądało na wyrównane, ale na Rod Laver Arena Keys zaprezentowała dużo więcej jakości.


REKLAMA


Zobacz wideo Konflikt Igi świątek z Danielle Collins? Wesołowicz: To jednostronny beef


Keys była dziś poza zasięgiem Collins
Collins źle weszła w to spotkanie, bo została od razu przełamana przez Keys. Ta od razu podwyższyła prowadzenie na 2:0, choć łatwo o to nie było. Collins nastawiła się na agresywne, fizyczne granie, wykorzystywała całą szerokość kortu. Ale Keys dopadała do niemalże każdej piłki. Była wybiegana, dobrze przygotowana kondycyjnie. Dalej utrzymywała przewagę przełamania do końca seta. Kończyła swoje akcje efektownie, niekiedy instynktownie zagraniami po linii. Nie pozwalała Collins skrócić pola gry i zamykać przy siatce. Keys wygrała seta 6:4.


Collins nie zmieniła strategii w drugim secie. Starała się atakować każdą piłkę. Na początku drugiego seta miała inicjatywę, prowadziła aż 3:0. Wydawało się, iż jej taktyka wreszcie zaczyna się sprawdzać, iż zmęczyła Keys. Ale to było tylko złudzenie. 14. zawodniczka rankingu WTA potrzebowała chwili, by wrócić do wcześniejszej dyspozycji.


Kiedy Keys znowu zaczęła grać dynamicznie, Collins nie była w stanie odpowiedzieć. Praktycznie każde zagranie rywalki po prostej to była gwarancja zdobycia punktu. Keys odrobiła straty z nawiązką, wyszła na prowadzenie 4:3.


Wtedy Collins poprosiła o przerwę medyczną, narzekała na problemy z kolanem. Natychmiast zajęła się nią fizjoterapeutka. Trudno było ocenić, co się tak naprawdę stało, czy uderzyła się przypadkowo rakietą, czy doszło do przeciążenia mięśnia lub stawu. Ujęcia z powtórek wskazywały, iż do urazu mogło dojść przy jednej próbie serwisu.


Zobacz też: Było 6:2 dla Paolini, a potem zaczął się najgorszy koszmar! Niebywałe
Po kilku minutach Collins wróciła do gry, ale nie zdołała wyrównać. Keys była poza jej zasięgiem praktycznie cały czas, grała ona jakościowy i dojrzały tenis. Po walce na przewagi ugrała piątego gema w drugim secie. Chwilę później dała nadzieję Collins, iż ta może jeszcze coś zdziałać, ale pewnie wygrała ostatniego, dziesiątego gema tej partii. Drugi set padł łupem Keys 6:4, a cały mecz 2:0. Z jej zwycięstwa z pewnością są zadowoleni australijscy i polscy kibice.


W czwartej rundzie Australian Open Madison Keys zagra z Jeleną Rybakiną, o ile reprezentantka Kazachstanu nie wycofa się z powodu kontuzji pleców, której nabawiła się w trakcie meczu z Dajaną Jastremską.
Idź do oryginalnego materiału