Decyzja o przedwczesnym odwołaniu meczu Krono-Plast Włókniarza Częstochowa z Pres Grupą Deweloperską Toruń wciąż wywołuje gorące emocje. Spotkanie, które miało odbyć się w piątek 11 lipca, zostało przełożone już dzień wcześniej, mimo poprawiających się prognoz pogody i braku opadów w dniu meczu. Gdy tego samego dnia – zaledwie 120 km dalej – ROW Rybnik bez problemu rozegrał swój mecz, kibice i eksperci zaczęli otwarcie pytać: czy decyzja Speedway Ekstraligi nie była przedwczesna?
Na fali krytyki głos postanowił zabrać prezes Ekstraligi Żużlowej Wojciech Stępniewski, który na portalu X (dawniej Twitter) przedstawił kulisy decyzji. Jak przekonuje – sytuacja w Częstochowie była bardziej złożona, niż mogło się wydawać na pierwszy rzut oka.
– Brak plandeki od rozpoczęcia opadów czyli od poniedziałku, czterodniowe opady, wczorajszy stan po opadach,15 stopni w ciągu dnia, możliwe opady dziś. To wszystko razem było czynnikiem przemawiającym za odwołaniem zawodów – napisał Stępniewski.
Prezes EŻ zwrócił uwagę także na kwestie finansowe, które mogłyby powstać w razie odwołania meczu tuż przed jego rozpoczęciem.
– Pamiętajmy też, iż odwołane zawody w dniu meczu to koszt ponad 150.000 zł (organizator i TV). Wrzucone w błoto. I jeżeli jest duże ryzyko nie odbycia takiego meczu to najlepszym rozwiązaniem jest jego odwołanie.
Kolejny istotny element to ocena toru przez komisarza toru, który przybywa na miejsce zawodów dzień wcześniej.
– Wczorajszy tor w Częstochowie nie nadawał się do suszenia po kilkudniowych opadach. Został zakwestionowany przez komisarza, który jest zawsze dzień przed zawodami na miejscu – dodał.
Nie zabrakło też uszczypliwości wobec głosów sugerujących, iż deszcz wcale nie padał.
– Myślę, iż najlepiej wie X. Czy będzie padać czy nie i ile spadnie z nieba, o której zacznie i skończy. Aż się dziwię, iż Wody Polskie nie korzystają z X w czasie kryzysów powodziowych… – napisał prezes.
Tymczasem kibice, zwłaszcza Ci z Torunia, nie kryją frustracji. Wielu z nich udostępniało w sieci zdjęcia z kamer w Częstochowie, a można było zobaczyć także wideo spod stadionu Włókniarza w dniu meczu, na których – mimo zachmurzenia – nie widać ani kropli deszczu.
Mimo wszystko, decyzja ligowych władz pozostaje w mocy, a mecz został przełożony na 28 lipca. Niewykluczone, iż cała sytuacja skłoni kluby i władze do ponownego przyjrzenia się procedurom oraz wymogom technicznym – szczególnie w zakresie stosowania plandek.