
Filip Bątkowski zaskakuje swoją perspektywą à propos postawy „Bad Boya” w ich walce. Otóż Denis Załęcki podobno przegrał ich konfrontację na własne życzenie!
W ostatni weekend mieliśmy do czynienia z kolejną galą FAME. Po blisko 6 latach freak fightowa organizacja powróciła do Częstochowy, tym razem korzystając tam z usług miejscowego bohatera, Marcina Najmana.
„El Testosteron” nie był jednak jedynym głośnym nazwiskiem, które widniało na karcie walk FAME 25: Revolution. Innym był chociażby Denis Załęcki, który stanął wtedy w szranki ze skonfliktowanym ze sobą Filipem Bątkowskim.
Ich bój trwał ponad kwadrans i oczywiście każda kolejna minuta pojedynku zdawała się premiować Filipa Bątkowskiego, który zresztą w ostatnich minutach pojedynku zdołał przejąć inicjatywę, a choćby posłać rywala na deski. Oczywiście nie zabrakło również fauli, co starał się temperować sędzia klatkowy. Finalnie to właśnie jego decyzja zadecydowała o końcu pojedynku i dyskwalifikacji Denisa Załęckiego.
ZOBACZ TAKŻE: Najman wyzwał do walki „Apostoła Tomasza”! Ten akceptuje wyzwanie: Szykuj się!
Głos na ten temat zabrał Filip Bątkowski w wywiadzie dla „6pakTV”. W rozmowie z Kornelem Regelem odpowiedział m.in. na zarzuty wobec niego, iż położył się bez ciosu, symulując. Oznajmuje, iż został przez Denisa w pewien sposób ściągnięty na ziemię, a samemu nie widział choćby tych ciosów, które ocierały się o jego tył głowy. Ponadto zaznaczył, iż Torunianin podjął świadomą decyzję o poddaniu się, bowiem rzekomo doskonale zdawał sobie sprawę z tego, iż sędzia przerwie ich walkę po kolejnej próbie faulu:
Sędzia powiedział mi i Denisowi, iż „Denis, jeszcze raz spróbujesz sfaulować i wykluczę cię z tego pojedynku”. Czyli i Denis i ja wiedzieliśmy, iż próba faulu zakończy walkę. Czyli to on wybrał, to Denis wybrał zakończenie walki, bo wiedział, iż sędzia przerwie. On po prostu dotrzymał słowa, iż skończy walkę po próbie faulu.
Z pewnością perspektywa Denisa Załęckiego jest odmienna. Czy prawda leży po obu stronach czy może któryś nie jest do końca szczery? Tego się już prawdopodobnie nie dowiemy.
Prawdopodobnie dowiemy się za to w niedługim czasie, z kim „Bad Boy” stoczy kolejny pojedynek. Sam Torunianin już kilka razy oznajmiał, iż zawalczy na gali FAME 26 w czerwcu najprawdopodobniej z kimś z trójki: Labryga, Pudzianowski, „Taazy”.