Na start Australian Open Frances Tiafoe (16. ATP) w pierwszym meczu Australian Open męczył się z niżej notowanym Arthurem Rinderknechem (61. ATP) i musiał rozstrzygnąć wynik w pięciu setach. Faworyzowany Amerykanin na korcie grał cztery godziny i 10 minut, więc do kolejnej rundy mógł wejść mocno zmęczony. Wydawało się jednak, iż znów będzie faworytem rywalizacji z Fabianem Marozsanem (59. ATP), który w pierwszej rundzie również rozegrał pięć setów i po dokładnie czterech godzinach ograł Thiago Seybotha Wilda (79. ATP).
REKLAMA
Zobacz wideo BKS BOSTIK ZGO Bielsko-Biała pokonał KSG Warszawę w 1/8 TAURON Pucharu Polski. Julita Piasecka: Nie bawiłyśmy się grą
Faworyt wyleciał z Australian Open. Fabian Marozsan lepszy od Francesa Tiafoe. Historyczny wynik
Już w pierwszym secie stało się jasne, iż mecz będzie wyrównany. Tiafoe wygrał dopiero po tie-breaku, a rywalizacja trwała ponad 50 minut. W drugiej partii lepiej spisał się Marozsan, a do wygranej 6:4 wystarczyło mu przełamanie w piątym gemie. Więcej działo się w trzeciej odsłonie.
W niej Tiafoe zaczął od przegrania własnego podania, a przełamanie powrotne zaliczył na 2:2. Później obaj zawodnicy utrzymywali podanie, ale Amerykanin dość łatwo przełamał na 5:3 i dzięki temu wygrał później 6:3. Węgier nie miał jednak zamiaru odpuścić i w czwartym secie znów wystarczyło mu jedno przełamanie do wygrania 6:4. Tym razem zrobił to jednak w kluczowym momencie, bo w ostatnim gemie partii przy stanie 5:4.
Tak Tiafoe i Marozsan weszli więc do piątego seta i obu dzieliła ta sama droga do kolejnej rundy. Jak się gwałtownie okazało, trudy meczu lepiej zniósł niżej notowany zawodnik. Partię zaczął od prowadzenia 5:0 po dwóch przełamaniach i był już o krok od triumfu. Tiafoe było stać jedynie na wygranie jednego serwisu na 1:5, by chwilę później przegrać 1:6, a w meczu 2:3 w trzy godziny i 20 minut.
Jak zauważył Jose Margado, Tiafoe już siódmy raz z rzędu odpadł z Wielkiego Szlema poza USA w pierwszym tygodniu zmagań. Ani razu nie dotarł choćby do czwartej rundy, a teraz w Australii pożegnał się z turniejem już w drugiej.
Z kolei Marozsan po raz pierwszy w karierze pokonał na Wielkim Szlemie zawodnika z TOP 20 światowego rankingu. Dzięki temu Węgier już drugi raz z rzędu wszedł do trzeciej rundy Australian Open.
59. zawodnik światowego rankingu nie będzie miał jednak łatwo, by przejść do IV rundy. Jego rywalem w kolejnym starciu będzie Lorenzo Musetti (55. ATP), który w pięciu setach ograł Joao Fonsecę (112. ATP).