Niecałe dwie i pół godziny trwało spotkanie Danielle Collins (11. WTA) z Destanee Aiavą (195. WTA) w drugiej rundzie Australian Open. W pierwszym secie Amerykanka rzutem na taśmę wygrała w tie-breaku 7:4. W drugiej partii lepsza okazała się reprezentantka gospodarzy. O tym, kto awansuje do trzeciego etapu, zadecydował trzeci set.
REKLAMA
Zobacz wideo BKS BOSTIK ZGO Bielsko-Biała pokonał KSG Warszawę w 1/8 TAURON Pucharu Polski. Julita Piasecka: Nie bawiłyśmy się grą
Nie mieści się w głowie! Tak Collins zachowała się po meczu z Aiavą
Ostatecznie Collins zdołała wygrać, w całym pojedynku triumfowała 7:6 (4), 4:6, 6:2. Już w trakcie gry 31-latka mocno irytowała australijskich kibiców. Przesyłała im sarkastyczne buziaki oraz ostentacyjnie pokazywała, iż nie liczy się z ich obecnością. Wściekli fani buczeli i wygwizdywali Amerykankę, którą takie reakcje napędzały jeszcze bardziej.
Mimo to szczyt żenady i braku kultury Danielle Collins zaprezentowała zaraz po ostatnim punkcie. Po wygranej dumna Amerykanka z uśmiechem na twarzy prowokacyjnie przystawiała dłoń do ucha, posyłając przy okazji kolejne całusy w stronę rozwścieczonych fanów. Jednak to, co stało się kilka sekund później, przekroczyło wszelkie granice dobrego smaku.
Kiedy 31-latka doszła do swojego boksu, spojrzała w stronę kibiców, po czym klepnęła się w pośladek, okazując im jeszcze większy brak szacunku. W tym momencie na Kia Arena w Melbourne rozniósł się najgłośniejszy gwizd. Od pewnego czasu Amerykanka nie zachowuje się jak ktoś, kto zajmuje 11. miejsce w rankingu WTA.