3 godziny i 9 minut! Sabalenka doprowadzona do pełnej frustracji

3 godzin temu
Gem, w którym rozegrano 32 punkty i pojawiła się prośba o wyproszenie dziecka z trybun? To wszystko wydarzyło się w niesamowitym meczu Aryny Sabalenki z Emmą Raducanu w trzeciej rundzie turnieju WTA 1000 w Cincinnati. Obie panie rozegrały trzysetową batalię, która trwała trzy godziny i dziewięć minut!
Po porażce w półfinale Wimbledonu Aryna Sabalenka (1. WTA) wróciła do gry w turnieju WTA 1000 w Cincinnati. Białorusinka w pierwszej rundzie miała wolny los, a w drugiej wygrała 7:5, 6:1 z Marketą Vondrousova (59. WTA). Sabalenka w tym meczu wykorzystała wszystkie trzy break pointy, a Czeszka żadnego z dwunastu!


REKLAMA


Zobacz wideo Iga Świątek? "Trudny temat". Karol Strasburger z ważnym przesłaniem


Niesamowicie zacięty mecz Aryny Sabalenki z Emmą Raducanu w Cincinnati
Rywalką Aryny Sabalenki w meczu trzeciej rundy została Emma Raducanu (39. WTA). Obie panie niedawno spotkały się w trzeciej rundzie Wimbledonu i wtedy Białorusinka po dwugodzinnym spotkaniu wygrała 7:6(8-6), 6:4.
Zobacz też: Sensacyjna decyzja Sabalenki. Świątek powiedziała "nie"
Ich spotkanie w Cincinnati rozpoczęło się sensacyjnie. Raducanu wygrała dziewięć punktów z rzędu i rozpoczęła od prowadzenia 2:0. W kolejnych czterech gemach ugrała jednak zaledwie sześć punktów! Efekt? Cztery gemy z rzędu wygrane przez Białorusinkę i jej prowadzenie 4:2 z przewagą przełamania. Wtedy nastąpił kolejny zwrot akcji i odrobienie strat przez Raducanu. Ostatecznie doszło do tie-breaka, w którym Sabalenka prowadziła od początku do końca i po 56 minutach wygrała tę partię 7:6(7-3).


Drugi set to była walka gem za gem. Obie panie pilnowały swojego serwisu i tego, żeby nie dopuścić do break pointu. Taki stan utrzymywał się do wyniku 3:3, gdy doszło do gema serwisowego Sabalenki. Wtedy Raducanu prowadziła 40-0 i miała trzy piłki na przełamanie. Pierwsze dwie Białorusinka wybroniła serwisem, ale trzeciej nie dała rady! Raducanu przełamała rywalkę i prowadziła 4:3.
Obie panie odczuwały też trudy tego spotkania, co było widać, gdy w trakcie przerw starały się schłodzić i nawodnić, jak tylko mogły. A Raducanu się nie zatrzymywała i po chwili dołożyła kolejnego gema. Było 5:3 i Sabalenka stanęła pod ścianą w tej partii. Chociaż następnego gema wygrała, to odrobić straty nie dała rady. Po 45 minutach Raducanu wygrała drugą partię 6:4!


W trzecim secie przy wyniku 1:1 Raducanu miała break point i piłkę na rakiecie, żeby przełamać rywalkę. Sabalenka jednak się wybroniła, ale było widać, iż to spotkanie kosztuje ją równie wiele energii, co i emocji. Przy wyniku 4:3 kibice zobaczyli najdłuższy gem w całym meczu, w którym panie rozegrały aż 32 punkty! Sabalenka miała cztery break pointy. W jednej z wymian zagrała skrót prosto w siatkę. Jej reakcja po tym zagraniu mówiła wszystko. Z kolei Raducanu w trakcie gema... chciała wyprosić dziecko z trybun! - To dziecko. Chcesz wyprosić dziecko? - pytała sędzia prowadząca to spotkanie.


Ten mecz zasługiwał na odpowiednie zakończenie i takie nadeszło. Do jego rozstrzygnięcia potrzebny był tie-break! A w tym ponownie lepsza była Aryna Sabalenka! Po trzech godzinach i dziewięciu minutach zameldowała się w czwartej rundzie! Raducanu robiła, co mogła, ale to i tak nie wystarczyło na Sabalenkę, która często męczyła się w wymianach i popełniała sporo błędów.
Aryna Sabalenka - Emma Raducanu 7:6(7-3), 4:6, 7:6(7-5)
W czwartej rundzie turnieju WTA 1000 w Cincinnati Aryna Sabalenka zmierzy się z Hiszpanką Jessicą Bouzas Maneiro (42. WTA). Dotychczas obie panie grały ze sobą tylko raz. W tegorocznym Australian Open Sabalenka wygrała 6:3, 7:5.
Idź do oryginalnego materiału