Iga Świątek awansowała do drugiej rundy Australian Open 2025. W pierwszym meczu pokonała Katerinę Siniakovą 6:3, 6:4. To nie był łatwy pojedynek dla wiceliderki rankingu singlowego WTA. Deblowa numer jeden na świecie zagrała bardzo odważnie i zmusiła Polkę do sporego wysiłku.
REKLAMA
Zobacz wideo Dlaczego Iga Świątek nie mogła grać? "W tenisie są równi i równiejsi"
Gra Czeszki mogła się podobać, zwłaszcza agresywne, płaskie zagrania z bekhendu. Tym bardziej trzeba docenić pewne zwycięstwo naszej tenisistki. Potwierdziła, iż w meczach otwarcia imprez Wielkiego Szlema w grze pojedynczej praktycznie nie notuje wpadek.
Tylko jedna porażka
Iga Świątek rozpoczęła właśnie swój siódmy sezon startów w gronie seniorek. Zaczynała dokładnie sześć lat temu od występów w Australii. Miała za sobą świetną karierę juniorską (m.in. triumf w Wimbledonie 2018). W dorosłym tenisie potwierdziła talent i możliwości. Imponuje także wielką regularnością.
Australian Open 2025 to 24. turniej wielkoszlemowy naszej tenisistki w karierze. Do tej pory tylko raz przegrała w spotkaniu otwierającym takie zawody - podczas Wimbledonu 2019. Lepsza od niej okazała się wtedy Szwajcarka Viktorija Golubic. Rok później w Londynie nie rozgrywano imprezy z uwagi na pandemię COVID-19.
We wszystkich innych startach w czterech najważniejszych turniejach danego roku Polka ani razu nie odpadła po pierwszym meczu. Ani jako tenisistka na starcie kariery, ani już jako czołowa rakieta świata, do niedawna przez ponad 100 tygodni liderka zestawienia WTA, w tej chwili numer dwa w kobiecym tenisie.
W pierwszych rundach nie zdarzają jej się ani wpadki z dużo niżej notowanymi rywalkami, ani porażki z tenisistkami co prawda nierozstawionymi, ale bardzo groźnymi. Dobrym przykładem z tej drugiej grupy jest Katerina Siniakova, zawodniczka z top 50 na świecie.
To zasługa koncentracji, z jaką nasza tenisistka podchodzi do każdego startu wielkoszlemowego. Bez względu na nazwisko przeciwniczki wychodzi na kort i chce grać to, co potrafi najlepiej. Początek jej kariery układał się choćby lepiej w imprezach Wielkiego Szlema organizowanych przez Międzynarodową Federację Tenisową (ITF) aniżeli w turniejach WTA.
Pierwszy tytuł w dorosłych rozgrywkach Świątek to Roland Garros z października 2020. Pierwszy tytuł w cyklu WTA? Impreza WTA 500 w Adelajdzie z lutego 2021. Dziś ma na koncie już pięć zwycięstw wielkoszlemowych, z czego cztery w Paryżu (także 2022-2024) i jeden w Nowym Jorku (2022).
Lepsze statystyki od legend i rywalek
Porównaliśmy występy w czterech najważniejszych turniejach 23-letniej Igi Świątek i jej czołowych dziś rywalek: Aryny Sabalenki, Jeleny Rybakiny oraz Coco Gauff. Starsza o trzy lata od Polki Białoruska już pięć razy odpadała w pierwszej rundzie wielkoszlemowej, 25-letnia Rybakina i 20-letnia Gauff trzykrotnie.
A jak to wygląda na tle legend tenisa z ostatnich lat, które zakończyły już kariery? Amerykanka Serena Williams tylko dwa razy przegrała w singlu w pierwszej rundzie Wielkiego Szlema. To niesamowita statystyka, jeżeli weźmiemy pod uwagę, iż wystąpiła w 81 imprezach tej rangi, zakończyła zawodową drogę w wieku 40 lat. W trakcie dorosłej rywalizacji opuściła 18 turniejów wielkoszlemowych.
Czytaj także: Świątek skorzystała z nowinki na AO
Rosjanka Maria Szarapowa trzy razy przegrywała w pierwszej rundzie, podobnie jak Belgijka Kim Clijsters. Rodaczka tej ostatniej Justine Henin czterokrotnie odpadała już po pierwszym meczu. Australijka Ashleigh Barty, która prowadziła w rankingu WTA przed Igą Świątek, dziewięć razy żegnała się z Wielkim Szlemem na wstępnym etapie, a inna z byłych lider Naomi Osaka pięciokrotnie. Japonka przez cały czas rywalizuje w turniejach, ale nie wyklucza zakończenia kariery choćby w tym roku.