"Koszmar Świątek" odpada z Australian Open! W rankingu dzielą je aż 272 miejsca

3 godzin temu
Zdjęcie: zrzut ekranu z https://x.com/AustralianOpen/status/1878694363892449593


Jelena Ostapenko ma patent na Igę Świątek, o czym świadczy jej wyjątkowo korzystny bilans bezpośrednich spotkań z polską tenisistką. Jednocześnie Łotyszka w ostatnim czasie mocno rozczarowywała, a na początek Australian Open przyszło jej się zmierzyć z 294. zawodniczką świata. Zadanie nie było tak proste, gdyż po drugiej stronie siatki stanęła Belinda Bencic, mistrzyni olimpijska z Tokio. Tenisistki grały przez niemal dwie godziny.
0:4 - taki jest bilans meczów Igi Świątek (2. WTA) z Jeleną Ostapenko (22. WTA), która uchodzi za tenisową zmorę Polki. Generalnie Łotyszka jest zawodniczką, po której na korcie można spodziewać się wszystkiego - przed Australian Open wygrała zaledwie dwa z dziewięciu spotkań.


REKLAMA


Zobacz wideo Julia Szeremeta komentuje wyniki plebiscytu na najlepszego sportowca Polski


Jelena Ostapenko kontra 294. zawodniczka świata w Australian Open. Mistrzyni olimpijska pokazała klasę
W pierwszej rundzie rozstawiona z numerem szesnastym zawodniczka stanęła naprzeciw Belindy Bencic (294. WTA). W przypadku tej drugiej rankingowa pozycja może mylić - ostatnio miała ona przerwę spowodowaną urodzeniem dziecka, ale jest mistrzynią olimpijską z Tokio i triumfatorką ośmiu turniejów rangi WTA. W Melbourne wystartowała dzięki chronionemu rankingowi.


Szwajcarka zaczęła źle, tracąc serwis, aby momentalnie odrobić tę stratę. Z czasem zaczęła coraz bardziej przeważać - przy stanie 3:2 miała aż pięć break pointów. Nie wykorzystała żadnego z nich, ale momentalnie wyciągnęła wnioski i w następnym gemie returnowym skorzystała z pierwszej okazji na wypracowanie przewagi. A zaraz potem wykorzystała pierwszą piłkę setową na 6:3.
Zobacz też: Poruszający apel Gauff po zwycięstwie. Oto co przekazała rodakom
Druga partia rozpoczęła się z jeszcze mocniejszym przytupem niż pierwsza, bo od trzech z rzędu przełamań. Goniąca wynik Ostapenko przegrywała 1:2, niedługo później doprowadziła do remisu 3:3, aby za moment przegrywać 3:4.


Jelena Ostapenko walczyła o życie z Belindą Bencic. Przesądziła szósta piłka meczowa
Dziesiątym gem okazał się dla niej walką o być albo nie być. Po obronieniu piłki meczowej miała break point, który zmarnowała. Następnie poradziła sobie z czterema meczbolami i miała kolejne szanse na przełamanie. Jednej nie wykorzystała, przy drugiej się poprawiła, dzięki czemu utrzymała się w grze.


To było zwiastunem zaciętej walki. Konieczny okazał się tie-break, rozpoczęty od dwóch mini przełamań. Po chwili Łotyszka znów straciła podanie, by odrobić tę stratę z nawiązką i objąć prowadzenie 4-6. Drugą piłkę setową miała przy własnym serwisie, tyle iż w obu przypadkach się pomyliła i nagle to Bencic miała wszystko w swoich rękach. I wykorzystała szóstą piłkę meczową, kończąc trwającego 76 minut drugiego seta. Całe spotkanie trwało niespełna dwie godziny, dokładnie 117 minut. A czarna seria Ostapenko to teraz dwa zwycięstwa w ostatnich dziesięciu grach.
Pierwsza runda Australian Open: Jelena Ostapenko - Belinda Bencić 3:6, 6:7(6-8)
Mistrzyni olimpijska z Tokio w drugiej rundzie zagra z Holenderką Suzan Lamens (77. WTA), która pokonała 7:5, 7:6(7-2) słoweńską kwalifikantkę Veronikę Erjavec (171. WTA).
Idź do oryginalnego materiału