W ostatnich latach Orlen Oil Motor Lublin zdominował rozgrywki PGE Ekstraligi, ale tym razem musiał ustąpić miejsca drużynie z Torunia. PRES Grupa Deweloperska zachwycała nas w tym roku na torze, ale i w parku maszyn. Atmosfera wewnątrz drużyny była niesamowita, co poprowadziło ich do pierwszego od siedemnastu lat mistrzostwa.
Żużel. Niegdyś słabość, dziś wielki atut. Prezes nie ukrywa szczęścia
Żużel. Dlatego Krawczyk nie został w PGE Ekstralidze! „Nie wyglądało to zbyt fajnie”
Zarząd torunian postawił na stabilizację. Zespół opuścił jedynie Jan Kvech i to tylko dlatego, iż nie będzie już zawodnikiem U24. Zastąpi go Norick Bloedorn. Znacznie więcej zmian możemy zaobserwować w Lublinie. Klub opuszczą: Jack Holder, Dominik Kubera i Wiktor Przyjemski, co znacząco zmniejszy ich siłę rażenia. Jan Krzystyniak uważa, iż dzięki stabilizacji Pres Toruń może być nowym hegemonem PGE Ekstraligi i zdominować ją w najbliższych latach
– W Toruniu są super nazwiska, a to, iż są teraz tak mocni, spowodowała wysoka forma i znakomita jazda Patryka Dudka. On robił z każdym to, co chce. Obojętnie czy to jest tor wyjazdowy, czy domowy spisuje się znakomicie. Mistrzostwo jest głównie jego zasługą. Ciągłym problemem są jeszcze juniorzy, chociaż jest coraz lepiej. Kolejny sezon będzie na ich korzyść i podniosą swoją wartość. To już jest widocznie. Często wysoka forma zależy od sprzętu i po dobrym sezonie można mieć gorszy. Oni sami mówią, iż w dzisiejszym żużlu od maszyny zależy więcej od człowieka. Ten zespół może zastąpić na pozycji hegemona lubelski Motor – powiedział nasz rozmówca.
Żużel. Zaskakujące słowa wiceprezesa! Motor nie był najbogatszy?
Zarząd PRES Grupy Deweloperskiej Toruń postawił zatrzymać liderów na najbliższe lata. Czołowi zawodnicy są związani kontraktami długoterminowymi, jednak ekspert uważa, iż niekoniecznie wszyscy zawodnicy zostaną w Grodzie Kopernika do końca obowiązywania umowy.
– Kontrakty można podpisywać na 10 lat do przodu. To jest kwestia dogadania się. jeżeli ci zawodnicy w przyszłym roku nie będą spisywać się na miarę oczekiwań, to dojdzie do porozumienia i rozstania. To, iż dziś podpisujemy kontrakt, to nie jest do końca wiążące. Każdą umowę można rozwiązać po jednym sezonie. jeżeli zawodnik nie będzie chciał jeździć, to niestety, ale podziękuje za pracę. jeżeli nie będzie spisywał się na miarę oczekiwań, to klub mu też podziękuje. Te kontrakty wieloletnie, to tylko się głośno mówi, ale to wszystko zależy od formy zawodnika i wypłacalności klubu. Ja jestem ostrożny na wieloletnie kontrakty, nie patrzę na to. Jaki skład będzie za 2 lata? Tego nie wiem, bo wszystko może się zmienić – mówi Krzystyniak.

2 godzin temu












