Żużel. Wykonuje dwie role jednocześnie. „Kosztuje mnie to sporo energii”

14 godzin temu

Do 15. biegu nie było wiadomo, kto wygra derbowe starcie w Pile pomiędzy miejscową Polonią a Ultrapur Startem Gniezno. Przez większą część zawodów bardzo dobrze prezentował się Norbert Kościuch, zdobywając 8 punktów w czterech startach. Mimo to nie zdecydował się na udział w ostatnim wyścigu — zamiast niego pojechał Villads Nagel. Co zadecydowało o tym, iż to właśnie Duńczyk został desygnowany do startu? – Uważałem, iż Villads miał po prostu lepszy moment startowy i to było potrzebne – powiedział po spotkaniu.

Żużel. Wybrzeże szykuje się do awansu? Gwiazda Wilków na celowniku!

Żużel. Baron o walce o złoto, pracy z gwiazdami, wyjazdach i odczarowaniu Motoareny (WYWIAD)

Norbert Kościuch, oprócz startów na torze, pełni także funkcję trenera Pronergy Polonii Piła. Jak ocenia swoją dotychczasową pracę w tej roli? – To trzeba pytać zawodników. Co ja mam o sobie mówić? Staram się wykonywać obie role najlepiej, jak potrafię. Nie jest to łatwe zadanie – nie ukrywam, iż kosztuje mnie to sporo energii. To nie jest tylko sam mecz, bo ja jestem tutaj praktycznie od środy przed każdym spotkaniem u nas. Naprawdę poświęcam dużo czasu, żeby wszystko było tak, jak powinno być, zgodnie z tym, czego chcą chłopacy. A wiadomo, nie zawsze wszystko wychodzi, czasem z przyczyn ode mnie niezależnych, więc to też nie jest proste. Mnie to trochę męczy, ale radzę sobie. Myślę, iż jako zawodnik i jako trener, póki co się spełniam, ale to już muszą ocenić osoby, które ze mną współpracują – przyznał.

Żużel. Kolejka chętnych po zawodnika Falubazu. Najbardziej łakomy kąsek na giełdzie transferowej?

Pełnienie dwóch ról jednocześnie — zawodnika i trenera — z pewnością nie jest łatwe, zwłaszcza jeżeli chodzi o utrzymanie kontroli nad zespołem. Ten aspekt jednak uważa, iż ma w pełni opanowany. – Tak, myślę, iż dzisiaj tak. Wiadomo, mecz nie ułożył się od początku tak, jak powinien, ale to jest speedway – nie zawsze wszystko idzie zgodnie z planem. Była taśma Wiktora, wykluczenie, upadki, które trochę nam przeszkodziły. Tor też się nieco zmienił, ale mówię – to są właśnie te momenty, które gdzieś nam uciekły. Fajnie, iż drużyna gwałtownie zareagowała i wyciągnęła wnioski, dzięki czemu mecz został wygrany – zauważył.

Polonia w tym sezonie dysponuje szeroką kadrą juniorską, w której znajdują się m.in. Jakub Żurek, Piotr Piotrowski-Prędki, Denis Andrzejczak, Jakub Breński oraz Hubert Gąsior. Ostatni z wymienionych skończył jeździć, o czym poinformował trener. Zdaniem szkoleniowca liderami formacji juniorskiej są w tej chwili Żurek i Piotrowski-Prędki. – Hubert już zakończył karierę. Na tę chwilę ta dwójka (Jakub Żurek i Piotr Piotrowski-Prędki – dop. red.), która jeździ, prezentuje się najlepiej. Andrzejczak dopiero wrócił po kontuzji, więc potrzebuje jeszcze trochę czasu. Wsiadł na motocykl dopiero niedawno, miał zaledwie dwa–trzy treningi, a wraca po złamaniu kości strzałkowej, czyli poważnej kontuzji. Wiadomo – potrzeba czasu, żeby wrócił do formy, ale spokojnie, to młody chłopak, ma jeszcze dużo jazdy przed sobą. Na razie mamy tych dwóch – Żurka i Prędkiego – i na nich opieramy skład.

Żużel. Kanclerz mówi o porażce Polonii Bydgoszcz! Padły ważne słowa o Unii Leszno

Przez pewien czas miejsce w składzie utrzymywał wypożyczony z Torunia Jakub Breński. Od kilku spotkań nie pojawia się jednak w meczach ligowych, a powodem jego absencji mają być problemy zdrowotne. – Póki co, z tego co wiem, on ma uraz kolana i ostatnio się na nie skarżył, więc nie mogę wystawiać do składu zawodnika, który nie jest w pełni sprawny.

Idź do oryginalnego materiału