Maksym Borowiak jest jednym z największych pechowców sezonu. Kontuzja, której doznał na początku czerwca, uniemożliwiła mu ściganie do końca rozgrywek, a pozostał mu zaledwie rok w gronie młodzieżowców. Jaka więc czeka przyszłość wychowanka Unii Leszno?
Junior pomógł Innpro ROW-owi Rybnik awansować do PGE Ekstraligi, a następnie Rekinom udało się go ponownie wypożyczyć z Fogo Unii Leszno. Niestety już w czerwcu podczas Drużynowych Mistrzostw Polski Juniorów w Łodzi zaliczył groźny upadek. Niestety jego noga wpadła pod hak, co spowodowało złamanie kości piszczelowej i strzałkowej. Tym samym do końca sezonu nie pojawił się już w zawodach ligowych.
– Ta kontuzja zabrała mi tak naprawdę połowę sezonu. Była na tyle poważna, iż zagojenie tego wszystkiego do takiego stopnia, żebym komfortowo mógł jeździć, zajęło bardzo długo. Musiałem odpuścić ściganie do końca sezonu – powiedział nam zawodnik.
Żużel. Chomski na celowniku Falubazu! Mamy komentarz trenera!
Żużel. Start straci ważne ogniwo. Wzmocni ligowego rywala
Wychowanek Unii nie mógł pomóc swojej drużynie w kluczowych spotkaniach i Innpro ROW został zdegradowany do Metalkas 2. Ekstraligi. Mimo iż 20-latek przebywał tam tylko na wypożyczeniu, to nie ukrywa, iż zasmucił go spadek. – Wiadomo, iż było mi przykro, bo jeździłem w tej drużynie 2 sezony. Szkoda, iż spadliśmy, ale taki jest sport – skomentował.
Żużel. To jeden z najwybitniejszych wychowanków Kolejarza. Po powrocie został legendą
Maksym Borowiak nie był w okresie 2025 jedynym leszczynianinem reprezentującym barwy klubu z Rybnika. Mógł on liczyć na wsparcie bardziej doświadczonego Kacpra Pludry. – Kacper to bardzo dobry kolega. Super osoba, pozytywna i przede wszystkim pomocna – powiedział o swoim koledze.
Żużel. Transfer Blödorna to strzał w dziesiątkę? Mówi o obronie tytułu Torunia!
Mimo iż ma przed sobą ostatni rok w gronie młodzieżowców, to w macierzystym klubie nie najeździł się za wiele. Ostatnie 2 lata spędził w Rybniku, a wcześniej również przez 2 sezony zdobywał punkty dla Stelmet Falubazu Zielona Góra. Wychowanek Unii zdaje sobie sprawę, iż czeka go kolejne wypożyczenie, ale sam jeszcze nie wie, gdzie trafi.
– Na ten moment nie wiem. Jak na razie mam kontrakt w Unii Leszno i prawdopodobnie znowu zostanę wypożyczony. Jeszcze czekam na dalsze rozmowy z klubem – zdradził Borowiak.