Rodzinna tradycja
Zacznijmy od trenera. Rafał Okoniewski wprawdzie spędził w Lesznie zaledwie jeden sezon, natomiast jego powiązanie z Unią jest znacznie poważniejsze. Jego tata, Mariusz, to prawdziwa legenda klubu. Żużlowiec jeździł dla Byków przez całą swoją karierę w latach 1973–1988, zdobywając dwanaście medali Drużynowych Mistrzostw Polski, w tym pięć złotych krążków. Był królem jazdy przy krawężniku i słynął ze znakomitych startów. Rafał pisze natomiast swoją historię. Pomimo spadku z Ekstraligi w 2024 roku nie stracił pracy i odpowiednio zarządzał zespołem, który rok później wrócił do elity. Przed nim kolejne trenerskie wyzwanie w najwyższej klasie rozgrywkowej.
Specjalność zakładu
Formacja młodzieżowa od lat jest wizytówką Unii Leszno. Roman Jankowski oraz reszta sztabu szkoleniowego niemal co roku dostarczają zawodników, którzy z czasem stanowią o sile zespołu lub wzmacniają inne kluby. Teraźniejszym przykładem żużlowca wychowanego w Lesznie, który robi furorę, jest Kacper Mania. Dla 16-latka był to pierwszy sezon w dorosłym żużlu i od razu niezwykle udany. Złoto Młodzieżowych Mistrzostw Polski Par Klubowych, awans z Unią do Ekstraligi oraz kapitalna postawa w wielu meczach. Kacper Mania to kolejny wychowanek leszczyńskiej kopalni żużlowych diamentów.
Jego kolegą z pary jest Nazar Parnicki – trzy lata starszy od Kacpra zawodnik, który w tym roku został indywidualnym mistrzem świata juniorów. Mimo młodego wieku już w okresie 2025 był bardzo mocnym punktem zespołu Rafała Okoniewskiego. Nazar rozkwit swojego talentu zawdzięcza Unii, która zaopiekowała się nim podczas wybuchu wojny na Ukrainie. W mieście z Wielkopolski otrzymał wszystko, czego potrzebował do rozwoju i dziś odwdzięcza się świetnymi występami. Często podkreśla, iż Leszno jest jego drugim domem.
Żużel. Rok temu dokonali niemożliwego. Mają ogromną szansę na powtórkę!
Pogoń za Kangurami
Nie od dziś wiadomo, iż jeżeli na horyzoncie pojawia się zdolny Australijczyk, to prawdopodobnie jest już po słowie z Unią Leszno. Byki szukają następcy legendarnego Leigh Adamsa, indywidualnego wicemistrza świata z 2007 roku. „Nowego Adamsa” wprawdzie jeszcze nie znaleziono, ale żużlowcy z Antypodów odgrywali w ostatnich latach ważne role w drużynie.
Historie dwóch zawodników, którzy w przyszłym sezonie reprezentować będą barwy Unii, mocno się różnią. Keynan Rew już jako nastolatek był przymierzany do jazdy z bykiem na piersi. Doświadczenie zdobywał w zaprzyjaźnionym Kolejarzu Rawicz, gdzie pokazywał, iż inwestycja w niego powinna się opłacić. W Ekstralidze do lat 24 notował kosmiczne wyniki. Jego średnie biegopunktowe wywindowały go odpowiednio na drugie (2022) oraz pierwszej miejsce (2024) w klasyfikacji najskuteczniejszych. Po okresie jazdy w Krośnie, Gdańsku i Rzeszowie wraca do Leszna jako ukształtowany zawodnik u-24. Z miastem jest związany również prywatnie – jego teściem jest Piotr Rusiecki.
Żużel. Łaguta, Janowski, Pawlicki i inne gwiazdy! Zbliża się wielki turniej!
Zupełnie inną historię ma Ben Cook. Australijczyk trafił do Polski ze względu na kontuzję lidera „Byków” – Janusza Kołodzieja. Początkowo miał być tylko awaryjnym zastępstwem, ale już w debiucie w Częstochowie zdobył 9 punktów i bonus, przekraczając wszelkie oczekiwania. Z czasem stał się jednym z liderów Leszna, a jego kapitalna średnia 2,302 była drugą w całej Metalkas 2. Ekstralidze. Gdyby nie Unia, istnieje szansa, iż nikt w Polsce by o nim nie usłyszał, co byłoby oczywiście wielką stratą.
Zaangażowani polscy seniorzy
Mimo iż wychowali się gdzie indziej i wcześniej rywalizowali z Unią, dziś można ich śmiało nazwać pełnoprawnymi Bykami. Grzegorz Zengota i Janusz Kołodziej spędzili w Lesznie odpowiednio 8 i 11 sezonów, a teraz szykuje się im kolejny.
Zengota, poza klasą sportową, wyróżnia się przywiązaniem do kibiców. Stał się ich ulubieńcem dzięki autentycznemu utożsamianiu się z klubem. Po zwycięstwach często bierze od fanów megafon, śpiewa przyśpiewki i cieszy się razem z nimi. To w Lesznie wrócił do Ekstraligi i swoją postawą udowodnił, iż zaufanie klubu było słuszne. Sam również wiele zawdzięcza Unii.
Żużel. Nicki Pedersen w Speedway Kraków?! Jest głos prezesa, mówi o budżecie! (WYWIAD)
Janusz Kołodziej to prawdziwa legenda. Można się zastanawiać, czy więcej zrobił dla Tarnowa, czy dla Leszna. Od lat jednak kojarzony jest przede wszystkim z Wielkopolską, gdzie zdobył pięć tytułów Drużynowych Mistrzostw Polski. Mimo wieku wciąż prezentuje wysoki poziom. w okresie 2025 był najlepszym zawodnikiem Metalkas 2. Ekstraligi. W elicie będzie oczywiście trudniej, ale jeżeli ominą go kontuzje, wciąż może gwarantować solidne punkty. Nazywany „czarodziejem”, przez lata zapracował na ogromny szacunek, również wśród rywali. Wykazał się również lojalnością, zostając z Unią w trudniejszym czasie m.in po spadku z Ekstraligi.
Powrót dziecka leszczyńskiego żużla
Historia Piotra Pawlickiego jest bardzo podobna do powrotu „syna marnotrawnego”. Piter jest oczywiście wychowankiem Unii. W jej barwach dorastał jako ogromny talent i święcił najważniejsze sukcesy. Postanowił jednak „wyfrunąć z gniazda”. W 2023 roku bronił kolorów Sparty Wrocław, rok później trafił do Zielonej Góry, aż w końcu przeprowadził się do Częstochowy. To właśnie w barwach Włókniarza zanotował swój najlepszy sezon w karierze pod względem indywidualnych wyników. Wydawało się, iż Pawlicki zostanie w Częstochowie na dłużej, jednak na drodze stanęły problemy finansowe klubu.
Piotr Pawlicki wraca więc do Unii Leszno – do klubu, w którym spędził większość swojego sportowego życia. Uzupełnia tym samym liczbę wychowanków w składzie na sezon 2026. Wszyscy w klubie liczą na to, iż utrzyma bardzo wysoką formę i już nigdzie „nie ucieknie”.
Żużel. Szczakiele rozdane, Dudek wygrał ze Zmarzlikiem! Oto najlepsi sezonu 2025!
Unia Leszno pokazała, iż da się zbudować silną drużynę jako beniaminek. Poza sportowymi walorami jest to również ekipa, z którą kibic „Byków” z łatwością może się utożsamić. Jest to ewenement nie tylko na skalę obecnego żużla, ale także całego globalnego sportu. Leszno słynie z wartości, które są nieodłącznym elementem funkcjonowania klubu.