W przerwie pomiędzy sezonami niektórzy zawodnicy stawiają gwałtownie na trening fizyczny, inni szukają ścigania w Australii czy w Argentynie, a znajdą się też tacy co wykorzystują czas na odpoczynek. Do tej ostatniej grupy należy Krzysztof Buczkowski, który lubi pozwiedzać świat.
Krzysztof Buczkowski był w tym sezonie zdecydowanym liderem Abramczyk Polonii Bydgoszcz. Dobra postawa Polaka nie wystarczyła, aby zespół z województwa kujawsko-pomorskiego wrócił do PGE Ekstraligi, jednak w przyszłym roku będzie podjęta kolejna próba. Lider „Gryfów” zdradził, iż po ciężkich bojach w Metalkas 2. Ekstralidze stawia w przerwie między sezonami na relaks i odpoczynek.
– Regeneracja? Trudno powiedzieć, iż to jest regeneracja. Tak naprawdę po ostatnim meczu większość czasu spędzam w domu. Jakieś dwa miesiące robię sobie totalnego luzu od jakiegokolwiek sportu. Jest też czas na wyjazd, na jakieś wakacje w ciepłych krajach. Stany Zjednoczone, naprawdę fajne miejsce dla mnie, bardzo mi się tam podoba. Myślę, iż to jest mój faworyt, o ile chodzi o kierunek wakacji – zdradził Buczkowski w wywiadzie dla ekstraliga.pl
Żużel. Smektała i PSŻ dogadali się przy… dorszu! Mówi o transferze i córeczce (WYWIAD)
Żużel. Jakub Krawczyk z nowym kontraktem. Polska kolonia w Grindsted
38-latek podobnie jak wielu innych żużlowców uwielbia jazdę na rowerze. Grudziądzanin pochwalił się swoim imponującym rekordem, a także tym jak wyznacza trasy do treningu.
– Taki jednorazowy wynosi 156 kilometrów z Grudziądza do Gdyni. Lubię mieć zaplanowane, gdzie jadę przed treningiem, ale ja już jeżdżę stosunkowo długo i jak mam zaplanowane trasy – to jeżdżę według schematu. Nie powielając kilkukrotnie tej samej trasy pod rząd, ale jeżdżę dosyć często po tych sprawdzonych trasach – mówi Krzysztof Buczkowski
Żużel. Kaczmarek opowiedział o ściganiu w Argentynie. „Lepiej odpuścić, aby zachować oponę”
Tuż po okienku transferowym rozgrzała się dyskusja na temat sił drużyn, które wystąpią w przyszłym sezonie Metalkas 2. Ekstaligi. Wśród głównych faworytów wymienia się drużyny z Bydgoszczy i z Leszna. Wychowanek GKM-u Grudziądz przyznał, iż z tego miasta ma dobre wspomnienia, ale nie rozmyśla jeszcze nad bezpośrednim starciem z „Bykami”.
– Dobre, bardzo dobre, ale staram się o tym nie myśleć, bo to pozostało kawał czasu, ale na pewno będzie to interesujący i zacięty mecz. Tor w Lesznie jest podobny do toru w Bydgoszczy. Wydaje mi się – z mojej perspektywy – iż ma taką samą specyfikę. Te łuki są też dosyć długie, może w Lesznie jeszcze dłuższe, ale myślę, iż leszczyński tor sprzyja walce – stwierdził „Buczek”