Po rezygnacji Pawła Siwińskiego z funkcji prezesa klubu, nie powołano nowej osoby na to stanowisko. Jak tłumaczy dyrektor Startu, Radosław Majewski, decyzja ta wynika z planowanych zmian organizacyjnych.
– Nie powołaliśmy prezesa z racji tego, iż za kilka chwil i tak najważniejsza będzie Spółka Akcyjna, która docelowo ma przejąć prawa do reprezentowania drużyny w Krajowej Lidze Żużlowej. Spółka będzie najistotniejszym organem zarządzającym drużyną, natomiast stowarzyszenie będzie zajmowało skromniejszą rolę – szkolenia młodzieży – mówi.
W kolejnym sezonie działacze chcą, aby klub wystartował jako spółka akcyjna. Dzięki temu, poprzez sprzedaż akcji mogliby zasypać dziurę budżetową. – Rozmowy cały czas się odbywają. Miasto i powiat na bieżąco są informowane na temat aktualnej sytuacji w klubie. Poszukujemy akcjonariuszy, którzy mogliby dołączyć do grona osób posiadających akcje. Pozyskane środki pozwolą pokryć zadłużenie, które w tej chwili ma stowarzyszenie – tłumaczy Majewski.
Dyrektor Startu mówi wprost, iż zawodnicy nie są w pełni spłaceni i nie otrzymają wszystkich pieniędzy w regulaminowym terminie. – Część pieniędzy w tym tygodniu trafiła do zawodników. Czekamy na kolejne transze. Tak szybko, jak tylko się uda, pozostałe przelewy zostaną zrealizowane. Zawodnicy wiedzą na czym stoją, dostali informację na temat działań podejmowanych w klubie – podkreśla.
Klub w czwartkowym oświadczeniu zaznaczył, iż nie będzie aktywnie uczestniczył na giełdzie transferowej. Nie oznacza to jednak, iż nie czyni żadnych starań, by pozyskać zawodników.
Żużel. Sensacyjny kandydat na trenera kadry! Wskazał go… Boniek!
Żużel. Były prezes Włókniarza wydał oświadczenie. Nie przyznaje się do winy
Żużel. Włókniarz z ważnym komunikatem! Nowy szef dotrzymał obietnicy
– Już teraz są prowadzone delikatne sondaże rynku. To nie jest tak, iż absolutnie z nikim nie rozmawiamy pod kątem następnego sezonu. Jakieś rozmowy się odbyły, m.in. z zawodnikami, których oglądaliśmy w naszych barwach w okresie 2025. O szczegółach i konkretach nie chciałbym mówić. Na pewno będziemy podpisywać kontrakty w oparciu o nasze środki finansowe. Nie chcemy płacić wygórowanych stawek za podpis i za punkt. Wydaje mi się, iż wszystkie kluby startujące w Krajowej Lidze Żużlowej są w podobnej sytuacji, może poza ofensywą Lokomotivu Daugavpils. W pozostałych nie przewijały się najważniejsze nazwiska. Spokojnie i cicho – wyjaśnia Majewski.
Gnieźnieńscy kibice z niepokojem spoglądają w przyszłość. Działacze chcą jednak, aby klub wystartował w rozgrywkach Krajowej Ligi Żużlowej. – Przystępujemy do procesu licencyjnego. Nasze działania są ukierunkowane, żeby w przyszłym roku wystąpić w KLŻ. Taka deklaracja padła również na spotkaniu klubów z władzami ligi, które odbyło się kilka dni temu w Warszawie – uspokaja.
Trzy lata z rzędu gnieźnianie musieli przełknąć gorycz porażki w finale Krajowej Ligi Żużlowej. Wszystko wskazuje na to, iż w kolejnym sezonie ambicje Startu Gniezno będą nieco inne. – Tak, ale też jest za wcześnie, aby mówić o celach sportowych na następny sezon. W ostatnich tygodniach dużo się dzieje w klubie. Jest cisza medialna, jednak nie oznacza to, iż nic się nie dzieje. Uporządkowujemy pewne sprawy formalne, jak choćby rezygnacja Pawła Siwińskiego czy zamknięcie sezonu 2025. Kibice mogą być spokojni. Postaramy się stworzyć skład, który dostarczy dużo emocji – zakończył Majewski.

8 godzin temu














