Podczas sobotniej rundy Speedway Grand Prix w Warszawie doszło do groźnego z udziałem Jasona Doyle’a. Australijczyk z podejrzeniem złamania nogi opuścił tor w karetce. Dzisiaj przekazał jednak najnowsze informacje, które mogą ucieszyć jego fanów.
Do całej sytuacji doszło w 15. biegu zawodów. Jason Doyle walczył ze swoim rodakiem – Maxem Fricke o pierwszą pozycję. Bardziej doświadczonemu z Kangurów na pierwszym wirażu odprostowało maszynę i z impetem wpadł w dmuchaną bandę. Bieg został natychmiast przerwany, a na nawierzchnię wbiegli medycy. Nie trzeba było długo czekać na wyjazd karetki.
Doyle udał się natychmiastowo do szpitala i początkowo dużo mówiło się o złamaniu lewej nogi. Krono-Plast Włókniarz Częstochowa poinformował w komunikacie, iż wstępna diagnoza mówi o urazie biodra. Nie wiadomo jednak jak długa przerwa go czeka.
W końcu do głosu doszedł sam poszkodowany. dzięki mediów społecznościowych poinformował, iż na szczęście nie doszło do żadnych złamań. Zażartował również, iż jego kariera modela dobiegła końca.
– Po pierwsze. Dziękuję za miłe życzenia i wsparcie! Wczorajszy wieczór zakończył się w płocie. Jak możecie zauważyć (na zdjęciu, które Doyle dodał – dop. red.) moja kariera modela dobiegła końca. Tak samo, jak mój dzień „taniec z gwiazdami”. Zwichnąłem lewe biodro i dostałem solidne lanie. Żadnych złamań! Wrócę bardzo gwałtownie – napisał Jason Doyle.