Żużel. Są najgorsi w Polsce, a menadżer zaskakuje! “To nie tak, iż jesteśmy słabi”

13 godzin temu

OK Kolejarz przegrał na własnym torze z Wybrzeżem i trudno było przypuszczać, by opolanie zdobędą punkty w rewanżu u jednego z faworytów rozgrywek. Gdańszczanie prowadzili od początku i kontrolowali przebieg spotkania, pozwalając na starty juniorom. Goście zdobyli 40 punktów, ale jazda na przykład Huberta Łęgowika zasłużyła na pochwałę.

Żużel. Iversen zabiera głos ws. końca kariery. Wspomina o… Grand Prix! – PoBandzie – Portal Sportowy

Żużel. Gleb Czugunow już wybrał?! To ma być jego nowy klub – PoBandzie – Portal Sportowy

– Rozmawiałem z arbitrem zawodów, Andrzejem Kraskiewiczem. Powiedziałem mu, iż jak na pozycję, jaką my zajmujemy i porównując się do Wybrzeża, które ma inne cele, pozostawiliśmy po sobie dobre wrażenie. Na ciężkim terenie zdobyliśmy 40 punktów. Nie było szans na wygraną, nie szarpaliśmy się o wynik za wszelką cenę. Nie myśleliśmy o tym, by zwyciężyć, bo jesteśmy outsiderem rozgrywek. Wiemy, gdzie jesteśmy, o co jedziemy i wiemy też, o co walczy Wybrzeże. Dlatego ten wynik jest satysfakcjonujący – ocenił Jarosław Dymek.

Dymek jasno określił cele Kolejarza na pozostałą część sezonu. – Pozostały nam do rozegrania dwa spotkania i tak jak w Gdańsku, chcemy zostawić po sobie dobre wrażenie. Mamy przed sobą mecz, który bardzo chcemy wygrać. Za tydzień spotykamy się z Wandą Kraków. Potem już jedziemy do Gniezna, kolejnego pretendenta do awansu. Znów będziemy walczyć, by postawa Kolejarza została doceniona. Oczywiście, wynik będzie sprawą otwartą. Nasz zespół potrafi jechać. Uważam, iż stać nas na dużo – powiedział menedżer Kolejarza Opole.

Żużel. Bewley zaskakuje! Medal go nie zadowoli, chce złota! – PoBandzie – Portal Sportowy

Żużel. GKM wyeliminuje Motor? Ekspert szokuje! – PoBandzie – Portal Sportowy

Menedżer Kolejarza nie jest zadowolony z ostatniego miejsca w tabeli jego zespołu. – Fakt, iż jesteśmy na końcu tabeli z dwoma punktami, to jest naprawdę – proszę mi wierzyć – wynik zbiegu wielu niekorzystnych okoliczności. Wiele spraw się na to złożyło. To nie jest tak, iż my jesteśmy słabi. Przede wszystkim uważam, iż brakuje nam stabilnej formy zawodników. To jest klucz do naszych niepowodzeń. Przed każdym meczem ciężko jest założyć, kto ile zdobędzie punktów. Skład był budowany z założeniem, iż jeden będzie zdobywał około dziesięć punktów w każdym spotkaniu, inny – siedem-osiem. Jak to w rzeczywistości wygląda? Jeden zrobi jednego dnia piętnaście punktów, a w kolejnym – tylko pięć. Trudno zakładać, jaki wynik w danym spotkaniu osiągniemy – wyjaśnił Jarosław Dymek.

Przed sezonem plany były inne. Pomóc miał w tym Grzegorz Walasek, z którym podpisano kontrakt. – Z Grześkiem Walaskiem nie wyszło. W klubie oglądamy każdą złotówkę z dwóch stron. Prezes dokładnie policzył i stwierdził ostatecznie, iż na Grześka po prostu nie będzie stać. Nie jest sztuką podpisać kontrakty z zawodnikami, pozaciągać zobowiązań, a potem ganiać się po mieście za pieniędzmi. Trzeba odpowiednio liczyć pieniądze, żeby nie przedobrzyć, bo wiemy, jakie były przypadki w polskim żużlu, iż kluby nie wytrzymywały finansowo. Takie podejście zawsze źle się kończy – stwierdził menedżer.

Mimo trudnego sezonu, w klubie panuje pozytywne nastawienie. – Pracujemy nad tym, by w tym sezonie poprawić naszą sytuację i wyjść na prostą. Chcemy powalczyć, by go dobrze odjechać i zakończyć z uśmiechami na twarzy, chociaż, patrząc na wyniki – ten sezon jest do zapomnienia. Chcemy z większym animuszem przystąpić do kolejnego sezonu – podsumował Jarosław Dymek.

Tomasz Rosochacki

Idź do oryginalnego materiału