Dyrektor leszczyńskiego klubu nie ukrywał, iż Abramczyk Polonia była brana pod uwagę w kontekście wyboru rywala. Dwie najsilniejsze ekipy rundy zasadniczej spotkają się jednak najprędzej w finale. Wychowanek Gryfów nie przejmował się jednak tym, z kim przyjdzie mierzyć się drużynie z jego miasta.
– Co ma wisieć, nie utonie. jeżeli myśli się o PGE Ekstralidze, to nie ma co obawiać się żadnego przeciwnika. Są jeszcze baraże, czyli margines do wykorzystania, więc nie przejmowałbym się, z kim Abramczyk Polonia pojedzie w play-off’ach. Nie udało się wygrać rundy zasadniczej, to trzeba dopasować się do wyboru przeciwnika – skomentował Ryszard Dołomisiewicz.
Żużel. Polonia Bydgoszcz jednak awansuje? Zmora w tym roku zamieni się w atut
Żużel. Wierzy w awans Polonii! „Nie ma co się bać”
Nie ma co ukrywać, iż w starciu z krośnieńskim zespołem to Abramczyk Polonia jest faworytem. Ekspert jednak zachowuje spokój i uważa, iż Cellfast Wilki mogą zaskoczyć. Zaznacza, iż w nadchodzących spotkaniach każdy bieg będzie miał znaczenie i żaden zawodnik nie odpuści walki choćby o punkt.
– To jest zupełnie nowa rozgrywka. W momencie rozpoczęcia się fazy play-off pojawia się zupełnie nowa mobilizacja i to jest troszkę inne podejście. Nie można faworyzować w tym momencie nikogo, bo każdy zdaje sobie sprawę, iż jeden nieudany bieg może wyeliminować z gry. Tu nie będzie słabych wyścigów i żaden z nich nie będzie odpuszczony. Teraz będzie zupełnie inne podejście oraz spojrzenie ze strony zawodników i innych członków klubu – stwierdził nasz rozmówca.
Żużel. Zengota zaskakuje. Trzyma kciuki za… Polonię!
Po porażce z Fogo Unią Leszno zawodnicy bydgoskiego klubu nabrali sportowej złości i zdeklasowali drużyny z Rzeszowa oraz Łodzi. Czy zatem Byki w ewentualnym finale powinny spodziewać się cięższej przeprawy?
– Nie sądzę. To jest nowa rozgrywka, także każdy zdaje sobie sprawę, iż jest to krótki sprint i koniec. Wyjdzie, to wyjdzie, nie wyjdzie, to jest po sprawie i można tylko lamentować i nic już z tego nie wyjdzie. Trzeba się nastawiać, iż to będą zacięte zawody, żaden bieg nie będzie odpuszczony – zakończył Dołomisiewicz.