Żużel. Pawlicki rozkochał w sobie kibiców Falubazu! Mówi jak ograł Dudka!

3 godzin temu

Przemysław Pawlicki show! Tak w uproszczeniu można opisać znakomite starcie Stelmet Falubazu Zielona Góra z Pres Toruń. Starszy z braci znów prowadził zielonogórzan, był niemal bezbłędny i w dużej mierze dzięki niemu ekipa z Winnego Grodu dopisała sobie pierwsze punkty w okresie 2025. Po zawodach nie ukrywał euforii i opowiedział o decydującym wyścigu.

Na tę wygraną czekała cała Zielona Góra. Ekipa z W69 po czterech kolejkach szorowała po dnie tabeli PGE Ekstraligi. Teraz władzom klubu, sztabowi szkoleniowemu, ale i zawodnikom spadły kamienie z serc.

– Bierzemy głęboki, głęboki wdech, bo mecz do samego końca był napięty. Cisnęliśmy ile tylko się uda. Udało się wywalczyć to zwycięstwo i mam nadzieję, iż z meczu na mecz będziemy się rozkręcać. Cztery kolejki były dla nas przegrane. Wiedzieliśmy, iż przyjeżdża bardzo mocna drużyna i pokazała to w meczu. Postawiliśmy się i pokazaliśmy na co nas stać. Dlatego ta euforia – mówił Pawlicki dla Lubuski Sport TVP 3.

Żużel. Falubaz wrócił z piekła! Pawlicki królem W69! (RELACJA) – PoBandzie – Portal Sportowy

Żużel. Falubaz wraca do żywych! Protasiewicz zapowiada niespodzianki! – PoBandzie – Portal Sportowy

Tylko punkciku zabrakło Pawlickiemu do czystego kompletu punktów. „Przemo” dał się ograć tylko w swoim pierwszym starcie, gdy musiał uznać wyższość Patryka Dudka. Później był już bezbłędny.

Tor mamy powtarzalny od ostatniego spotkania. Są małe różnice w pogodzie, ale myślę, iż dziś była porównywalna do tego, co będzie w najbliższym czasie. Dobry mecz pojechałem, cała drużyna również pojechała dobrze. Każdy punkt był na wagę złota – oceniał lider żółto-biało-zielonych.

Pawlicki ograł Dudka w kluczowym momencie

Kluczowy dla losów spotkania był ostatni wyścig. Drużyny przystępowały do niego z wynikiem 42:42. Pawlicki świetnie rozegrał pierwszy łuk, napędził się i wysforował na prowadzenie. Potem musiał jednak uważać na szybkiego Patryka Dudka.

Żużel. Pawlicki komentuje starcie z Pedersenem! „Bardzo śmiesznie upadł” – PoBandzie – Portal Sportowy

– Popełniłem dwa razy błąd i Patryk dwa razy się mocno do mnie zbliżył. Potem starałem się już obierać takie ścieżki, żeby tego kontaktu nie było za bliskiego, bo widziałem, iż muszę przyjechać z przodu jeżeli chcemy mieć punkty z tego meczu i udało się to utrzymać – podsumował Przemysław Pawlicki.

Kolejny mecz zielonogórzanie odjadą w Częstochowie. Będzie to interesujące starcie, bo naprzeciwko siebie staną bracia Pawliccy. Zarówno jeden, jak i drugi jest w kapitalnej dyspozycji na początku zmagań w 2025 roku.

Idź do oryginalnego materiału