Decyzją władz PZM, od przyszłego sezonu w składzie drużyny pod numerami 6 lub 7, czyli na pozycjach juniorskich, będzie mógł pojawić się zawodnik z innego kraju. Zmiana ma charakter pilotażowy i potrwa dwa lata. Po tym okresie ma zostać ocenione, czy rozwiązanie przyniosło oczekiwane efekty. Sokołowski nie ma jednak wątpliwości, iż nowy przepis może bardziej zaszkodzić niż pomóc.
– Osoba, która wymyśliła ten przepis, to największy szkodnik polskiego żużla. Gdyby taki zapis obowiązywał wcześniej, wielu naszych młodych talentów nigdy nie miałoby szansy się przebić. Prezesi klubów zamiast inwestować w szkolenie młodzieży, zaczną po prostu szukać zawodników za granicą. To będzie łatwiejsze i tańsze rozwiązanie – tłumaczy ekspert.
Żużel. Unię stać na play-offy?! Wskazuje dwa atuty! – PoBandzie – Portal Sportowy
Żużel. Łaguta najlepszy w Niemczech! Niespodziewany bohater na podium! – PoBandzie – Portal Sportowy
Choć część środowiska widzi w tym szansę na podniesienie poziomu rozgrywek, Sokołowski pozostaje sceptyczny. Jego zdaniem to działanie na szkodę polskiego żużla, a nie krok w stronę rozwoju.
– Dlaczego my, jako Polska, mamy finansować rozwój światowego żużla? Czemu mamy się martwić o inne kraje, skoro i tak później nas zlewają na zawodach międzynarodowych? Wystarczy spojrzeć na SGP. Skoro w Anglii, Szwecji czy Danii nikt nie wprowadził takiego przepisu, to dlaczego ma on obowiązywać właśnie u nas? To poważny błąd – podkreśla Sokołowski.
Żużel. Sędziował 32 lata, mówi pas! Tak go pożegnali – PoBandzie – Portal Sportowy
Żużel. Pedersen mówi o najlepszych klubach! Nie wymienił ROW-u! – PoBandzie – Portal Sportowy
Warto dopowiedzieć, iż mimo zmian kluby przez cały czas będą musiały stosować się do limitu czterech Polaków w meczowym składzie. Oznacza to, iż jeżeli drużyna zdecyduje się na zagranicznego juniora, będzie zobowiązana do wystawienia trzech polskich seniorów pod numerami 1-5 lub 9-13.