Jan czy Janusz? Taki dylemat mogą mieć sympatycy gdańskiego, którzy po latach zastanawiają się jakie imię nosił zawodnik o imieniu Kołacki. W programach pojawiało się imię Janusz… Na czym polega problem?
Nie mamy problemów z zawodnikami zagranicznymi, którzy często korzystają ze skróconej wersji imienia. Dlatego dla wszystkich mistrz z 1993 roku to Sam Ermolenko, a nie Guy Allen Ermolenko, jak ma wpisane w dokumentach. Różnice pojawiają się też w przypadku transkrypcji imion zagranicznych. Tak jak jest chociażby z imieniem mistrza świata z 2022 roku: Artema – Artioma Łaguty. Jest to efekt transkrypcji z cyrylicy na alfabet łaciński. Stąd Artiom wynika z transkrypcji fonetycznej, a Artem – transliteracji uproszczonej. W przypadku języka polskiego nie ma potrzeby przekładu, ale niektóre imiona dostarczają wątpliwości. Tak jest z imionami Jan – Janusz. To oczywiście dwa różne imiona. Zdarza się, iż w mowie potocznej mówi się do Janusza Jan, ale w tym przypadku Jan pełni rolę zdrobnienia.
Gdański żużlowiec startował w latach 1976–1982. Największy sukces odniósł w okresie 1978, kiedy to gdańska drużyna wywalczyła srebrny medal drużynowych mistrzostw Polski. Dwukrotnie zdobywał srebrne medale młodzieżowych drużynowych mistrzostw Polski – w latach 1978 i 1980.
Brał udział w finałach młodzieżowych indywidualnych mistrzostw Polski, zajmując 8. miejsce w 1979 roku oraz 16. miejsce w 1981 roku. W 1980 roku reprezentował Wybrzeże w finale młodzieżowych mistrzostw Polski par klubowych, zajmując czwarte miejsce. Czterokrotnie wystąpił w finałach turnieju o Brązowy Kask, osiągając ósme miejsce w edycjach 1977 i 1978.
W barwach Wybrzeża wystąpił w 213 wyścigach, w których zdobył 179 punktów i 31 bonusów, co daje mu średnią biegową 0,986.
Tyle mówi biografia zawodnika o nazwisku Kołacki. Wracając do początku… Jak miał na imię? W programach żużlowych widniało Janusz Kołacki, dlatego tak zawsze mówiono do wychowanka Wybrzeża. I tak jest również dziś, gdy ktoś zacznie szukać informacji na portalach to odnajdzie oczywiście Janusza. Dzisiejszy solenizant, świętujący 66 urodziny to jednak … Jan.
Z czego wynika zatem rozbieżność? – Jestem Jan, ale często zwracano się do mnie per Janusz. Nigdy mi to nie przeszkadzało, wręcz się przyzwyczaiłem. Dlatego gdy jako młody chłopak zapisywałem się do szkółki i wypełniając dokumenty w polu imię wpisałem: JANUSZ. I tak już zostało. Wszystkie dokumenty: legitymacja klubowa, licencja miały wpisane to imię. I dlatego w programach zgłaszano nie jako Janusza – powiedział nam dzisiejszy solenizant.
Przez długi czas nikt nie zwracał na tę rozbieżność. – Problem pojawił się, jak miałem wyjechać za granicę. Potrzebny był paszport i dopiero wtedy musiałem już podać prawidłowe imię. Ale nie gniewam się, gdy wołają do mnie Janusz… – dodał Jan Kołacki.
Solenizantowi, Janowi Kołackiemu życzymy wszystkiego najlepszego!
Tomasz Rosochacki
CZYTAJ TAKŻE:
Żużel. Kapitan zadowolony po pierwszym zwycięstwie. „Jestem podjarany jazdą”
Żużel. Wiemy co z występem Michelsena! Klub zabrał głos!
Żużel. Juniorzy to… dziady i gwiazdeczki?! Mrozek nie wytrzymał!