Zawodnicy Pres Grupy Deweloperskiej Toruń w niedzielę wprawili swoich kibiców w ekstazę, posyłając Orlen Oil Motor Lublin na deski w pierwszym finałowym starciu PGE Ekstraligi. Przed rewanżem Anioły mają w swoich rękach osiemnaście punktów zaliczki, a jednym z tych, którzy przyczynili się do tego wyniku jest Mikkel Michelsen. Duńczyk nie szczędził miłych słów pod adresem swoich kolegów.
Przy nazwisku Duńczyka w tym spotkaniu zapisaliśmy dziesięć punktów i był to drugi najlepszy wynik w ekipie Piotra Barona. Mimo to, 31-latek dał się poznać toruńskim kibicom jako zawodnik, który potrafi docenić kolegów z zespołu. Michelsen, mimo solidnego występu, zwrócił uwagę na fantastyczną jazdę Patryka Dudka, toruńskich juniorów oraz ważne zwycięstwo 5:1 w dwunastym biegu.
Żużel. Andrzej Rusko mówi o frajerstwie! Zapowiada zmiany w składzie na sezon 2027 – PoBandzie – Portal Sportowy
Żużel. Rusza konkurs na… prezesa ROW-u Rybnik! To trzeba spełnić, jest lista wymagań! – PoBandzie – Portal Sportowy
– To nie był mój najlepszy dzień. Męczyłem się przez cały mecz, nie mogłem znaleźć prędkości. Starty miałem dobre, ale byłem bardzo wolny. Jako drużyna pokazaliśmy się świetnie. Patryk naprawdę udowodnił, jak znakomitym zawodnikiem jest w tym sezonie. Każdy dał z siebie wszystko we właściwym momencie. Juniorzy też wykonali kawał świetnej roboty – Janek i Antek pojechali w 12. biegu i dowieźli 5:1. To było kluczowe. Jestem dumny z chłopaków. Cieszę się, iż mogę być częścią tej drużyny. Nie byłem tak szybki, jak przez cały sezon. Nie wiem, co się stało, ale próbowaliśmy wszystkiego. choćby myślałem, żeby na ostatni bieg zmienić motocykl, ale uznałem, iż to zbyt duże ryzyko. Wiem, iż potrafię pojechać lepiej. Dlatego zostałem na tym samym motocyklu w ostatnim biegu. Dowiozłem pełne dwa punkty. Patryk zrobił prawdziwą burzę w 15. wyścigu. Ja próbowałem naciskać przez dwa pierwsze okrążenia, ale potem przeszedłem w tryb obrony i starałem się dowieźć jeden punkt dla drużyny. To dopiero pierwsza połowa. Przed nami jeszcze trudny mecz. Dziś będziemy się cieszyć z wyniku, a od jutra reset i pełna koncentracja na przyszłym tygodniu – mówił Mikkel Michelsen.
Żużel. Kubera pełen wiary przed rewanżem! Wspomniał o… Stali Gorzów! – PoBandzie – Portal Sportowy
Żużel. Bohater Apatora sam nie dowierza! „Nie wiem, co tu się wydarzyło!” – PoBandzie – Portal Sportowy
Gdy spojrzy się w program, dziesięć punktów nie zawsze wygląda imponująco, jednak trzeba dodać, iż Duńczyk aż czterokrotnie musiał mierzyć się z fenomenalnym tego dnia Bartoszem Zmarzlikiem. Michelsen nie przywiązuje do tego jednak większej wagi i podkreśla, iż w PGE Ekstralidze nie ma łatwych wyścigów:
– To jest Ekstraliga. Tu nie ma łatwych biegów. Ale tak jak mówiłem, to nie był mój najlepszy mecz. Zwłaszcza jeżeli trzeba cztery razy w meczu ścigać się z Bartkiem, a nie jesteś super szybki na torze. To zawsze będzie walka pod górkę, bo Bartek jest zawsze szybki. Tak, jak mówiłem, to nie był dla mnie łatwy mecz. Próbowaliśmy wszystkiego, a jako drużyna, myślę, iż zaprezentowaliśmy się znakomicie – komentował zawodnik ściągnięty do Grodu Kopernika przed sezonem 2025.
Sami toruńscy kibice nie marzyli przed rozpoczęciem sezonu o tak fantastycznych rozgrywkach. A co z Mikkelem Michelsenem? Nowy nabytek Aniołów wielokrotnie podkreślał, iż jest wdzięczny kibicom i działaczom za to, jak został przyjęty w Toruniu. Powiedział, iż poczuł się w grodzie Kopernika jak w domu. Dodając fakt, iż na trybunach był ponad komplet publiczności, można śmiało stwierdzić, iż 31-latek nie mógł sobie wymarzyć lepszego pierwszego roku w barwach Aniołów.
– To jedno z najfajniejszych doświadczeń w mojej karierze, to na pewno. Atmosfera była elektryzująca. Kibice byli dziś jak dziewiąty zawodnik drużyny – niesamowici. To sprawia, iż ten dzień pozostało bardziej wyjątkowy. Jak mówiłem, nic się jeszcze nie skończyło i nie możemy się rozluźnić. Nie możemy pomyśleć, iż już wygraliśmy. Przed nami trudny mecz. Dzisiejszy dzień tylko potwierdza, iż była to dobra decyzja, żeby tu przyjść. Jestem bardzo szczęśliwy, iż mogę być częścią tego klubu. Powtarzałem to przez cały sezon – zaufanie i wsparcie, jakie otrzymałem od klubu zimą po mojej kontuzji, to wszystko… brak mi słów. Nigdy nie myślałem, iż tak gwałtownie poczuję się tutaj jak w domu – zakończył Mikkel Michelsen w rozmowie z naszym portalem.