Żużel. Menedżer Motoru Lublin mówi o pokonaniu Sparty i meczu z ROW-em. Zaskakujące słowa! (WYWIAD)

12 godzin temu

Czy porażka Betard Sparty Wrocław na własnym torze z Orlen Oil Motorem Lublin może wprowadzić niepokój w szeregi wrocławskiej drużyny? – Nie wiem. W żużlu każdy mecz jest oddzielną historią. Czasami jest tak, iż wygrywa się z jednym zespołem w sobotę, a gdyby rozegrało się ten sam mecz w niedzielę, to wynik mógłby być diametralnie inny. Na pewno w psychice to siedzi, iż wygraliśmy dwa ostatnie mecze we Wrocławiu – przyznaje nam w wywiadzie Jacek Ziółkowski, menedżer lublinian. Mistrzowie Polski w 4. kolejce PGE Ekstraligi podejmą INNPRO ROW Rybnik. – Beniaminek ma paru chłopaków, którzy potrafią ugryźć – mówi Ziółkowski.

Jak duże znaczenie ma dla pana wyjazdowa wygrana we Wrocławiu? Wszystko przecież i tak rozstrzygnie się w play-off.

Każde zwycięstwo cieszy, a zwycięstwo we Wrocławiu cieszy szczególnie. Zdaję sobie sprawę z tego, iż wszystko – według obecnego regulaminu – rozstrzygnie się w play-off, ale jeżeli będziemy mieli w tabeli więcej zwycięstw, to nasza sytuacja będzie bardziej ugruntowana i będziemy mogli decydować o pewnych rzeczach. Powtórzę to, co powiedziałem w jednym z wywiadów – na razie najważniejszy jest najbliższy mecz. Koncentrujemy się na wygrywaniu poszczególnych spotkań. Zobaczymy na koniec sezonu, co z tego wyjdzie.

Porażka mogła wprowadzić niepokój w szeregi Betard Sparty Wrocław?

Nie wiem. W żużlu każdy mecz jest oddzielną historią. Czasami jest tak, iż wygrywa się z jednym zespołem w sobotę, a gdyby rozegrało się ten sam mecz w niedzielę, to wynik mógłby być diametralnie inny. Na pewno w psychice to siedzi, iż wygraliśmy dwa ostatnie mecze we Wrocławiu, a wcześniej nie szło nam tam najgorzej. adekwatnie poza porażką w zeszłym roku w rundzie zasadniczej, inne mecze we Wrocławiu szły nam bardzo dobrze.

Transfery. Dwa strzały w dziesiątkę! Działacz szczerze o wzmocnieniach

Martwi pana to, iż Brady Kurtz uciekał od pańskich zawodników z dużą łatwością?

Nie martwi mnie to. Nie wiem, dlaczego po tym meczu wiele osób na szyi Brady’ego powiesiło już medal mistrzostw świata. Spokojnie. To był dopiero drugi mecz na własnym torze, który bardzo dobrze mu wyszedł. I fajnie, gratuluję mu, bo to fajny zawodnik i jego postawa cieszy, natomiast skąd wiemy, jak będzie punktował na różnych torach? To kilka oznacza. Mateusz Cierniak zdobył 13 punktów z bonusami w Zielonej Górze, a później mecz mu nie wyszedł. W jego przypadku nie załamujemy rąk, czeka go trochę pracy i jedziemy dalej. Uważam, iż w żużlu za gwałtownie chcemy podejmować pewne decyzje.

Orlen Oil Motor Lublin ma trzy zwycięstwa. Również na koncie Bayersystem GKM-u Grudziądz jest komplet wygranych meczów. Zaskakuje pana postawa tej drużyny?

W pewnym sensie jest to zaskoczenie. GKM Grudziądz pojechał trzy mecze, z tego dwa wyjazdowe – wszystko wygrał i czapki z głów, bo drużynie trenera Roberta Kościechy idzie bardzo dobrze. Spotkamy się za dwa tygodnie i zobaczymy. Na pewno będzie to kolejny trudny mecz, ale w PGE Ekstralidze nie ma łatwych.

Mówi pan, iż w PGE Ekstralidze nie ma łatwych meczów, a za chwilę do Lublina przyjedzie skazywany na pożarcie beniaminek z Rybnika…

Ten beniaminek ma paru chłopaków, którzy potrafią ugryźć.

Czyli nie spodziewa się pan wygranej 60:30?

Teraz powiem to, co mówiłem przed meczem z Włókniarzem Częstochowa. Będę się zastanawiał, ile punktów zdobędziemy dopiero w momencie, kiedy po naszej stronie pojawi się liczba 46, czyli jak wygramy spotkanie. Dopóki nie mamy zwycięstwa, nie myślę o tym, jak wysoko pokonamy ROW.

Co dzieje się z Mateuszem Cierniakiem?

Po prostu musi się ustabilizować. Nie mówię o formie, bo to nie jest kwestia wydolności fizycznej, tylko kwestia dogadania się ze sprzętem. Nowy sezon i nowe jednostki. To wymaga czasu. Nie jesteśmy niecierpliwi. Potrzeba mu startów. o ile byłaby to szósta lub siódma kolejka, to wtedy rzeczywiście byłbym zaniepokojony. Na razie za nami dopiero trzy mecze – jeden był bardzo dobry, dwa były słabsze. Zobaczymy, co będzie dalej.

Możesz pomóc Danielowi Kaczmarkowi! Pierwsza akcja Wybrzeża

Nie jesteście niecierpliwi, bo punkty Mateusza nie wpływają na wynik drużyny. Tak i tak wygrywacie.

Drużyna jest tak wyrównana, iż w każdej chwili kolega może zastąpić słabiej dysponowanego zawodnika. To jest plus dla drużyny i dla wszystkich żużlowców indywidualnie, bo dla nich to też jest pewnego rodzaju ułatwienie.

Poza Mateuszem, niektóre elementy do poprawy może mieć jedynie Bartosz Bańbor. Na razie nie zrobił progresu w porównaniu z poprzednim sezonem.

Tak, ale pamiętajmy, iż zwycięstwo Bańbora z Przyjemskim w wyścigu młodzieżowym pozwoliło nam kontrolować sytuację do szóstego czy siódmego biegu, dopiero później zaczęliśmy wygrywać wyścigi. A tak to tylko remisowaliśmy i wygrana 5:1 w starciu juniorów pozwoliła nam prowadzić w meczu.

Komentuje przebudzenie Pawlickiego. „Może wreszcie wyciągnął wnioski”

Czyli nie należy się spodziewać szansy dla Bartosza Jaworskiego?

Ludzie pytają mnie o to, czy więcej szans dostanie Przyjemski, teraz jeszcze pytanie o Jaworskiego. Zapytam więc inaczej – kogo mam wycofać? Nie ma takiego zawodnika. Jak dojdzie do takiej sytuacji, iż Bartek będzie mógł jechać, to na pewno pojedzie. Nie ma tematu wypożyczenia go do niższej klasy rozgrywkowej i o ile ode mnie będzie zależało, to nie ma szans na taką decyzję. Zastanowiłbym się jedynie, gdyby trochę zmienił się regulamin i pojawiły się wypożyczenia powrotne, czyli gdyby wypożyczony zawodnik mógł wrócić do nas w razie kontuzji innego żużlowca. Niestety, regulamin w tej chwili na to nie pozwala, więc nie mogę się Bartka pozbyć.

Nie wiem, czy Bartek potrzebuje jazdy w PGE Ekstralidze. Wystartowała U24 Ekstraliga – są to normalne zawody. o ile w sześciu kolejnych meczach zrobi komplety po 15 punktów, wtedy będę się zastanawiał, iż rzeczywiście trzeba go gdzieś wypożyczyć.

Otworzyć drzwi do składu mogą mu kontuzje, ale w Motorze – na szczęście – nie ma żadnych urazów. Są kluby, które miały pecha. W meczu z wami kontuzji nabawił się choćby Jakub Krawczyk.

Mam nadzieję, iż w tym względzie dalej będzie u nas dobrze.

ROZMAWIAŁ SEBASTIAN ZWIEWKA

Zaskakujący obrót spraw w Lesznie. To jeszcze nie koniec?

Idź do oryginalnego materiału