2 godzin temu
– Nie wiem co powiedzieć. Ostatnie tygodnie były naprawdę niemożliwe. Mój team spisał się znakomicie. Trzy wygrane z rzędu… to absurdalne! – powiedział zszokowany Kurtz w rozmowie z FIM Speedway.
Droga Kurtza do triumfu nie była usłana różami. Australijczyk w pierwszym biegu przyjechał ostatni, a o awans do finału musiał walczyć w barażu. Zadanie nie było łatwe, bo startował z pierwszego pola, które w tej części zawodów było niekorzystne. W finale zaś ograł całą stawkę z pola B, które przypadło mu z „urzędu”.
Żużel. Kurtz show w Rydze! Australijczyk ustrzelił hattricka!
Żużel. Szokujące sceny podczas GP w Rydze. Holder zaatakowany przez kibica?!
– Wybrałem pierwsze pole, którego nikt inny nie chciał (śmiech). Pomyślałem sobie, iż popełniłem błąd, ale wiedziałem, iż mogę dobrze wystartować z każdego pola. adekwatnie byłem bardzo pewny siebie przed wyścigiem finałowym. Wygrałem start z drugiego pola. Wiedziałem, iż to jest możliwe. Gdy taśma poszła w górę, powiedziałem pod nosem: chyba żartujesz (śmiech) – relacjonował Kurtz.
Trzy punkty różnicy między Zmarzlikiem a Kurtzem sprawiają, iż do ostatniej rundy powinniśmy być świadkami wielkich emocji. Kurtz od samego początku podkreślał, iż walczy w tym roku o mistrzostwo świata. Australijczyk stanie przed wielką szansą przejęcia „koszulki lidera”, bo kolejną areną zmagań będzie Stadion Olimpijski we Wrocławiu. Tor, który Kurtz zna jak własną kieszeń i na którym czuje się jak ryba w wodzie.
Żużel. Kurtz depcze Zmarzlikowi po piętach! Złoto sprawą otwartą (TABELA SGP)
– Taki jest mój cel od początku roku. Nie chciałem zbyt dużo o tym opowiadać. Jedyne czego chciałem to skupić się na jeździe i czerpać z tego radość. Wrocław? Być może na moim domowym torze oczekiwania będą nieco większe (śmiech). Bardzo lubię się tam ścigać, mam tam sporo fanów którzy mnie wspierają i jestem strasznie nakręcony. Nie mogę się doczekać tej końcówki sezonu – podsumował Kurtz.
