4 godzin temu
Jerzy Kanclerz postanowił pozostawić w zespole wszystkich zawodników, którzy występowali na pozycjach seniorski. Tom Brennan kończy jednak wiek U24, co powoduje, iż któryś z nich nie znajdzie miejsca w składzie. Były zawodnik tej drużyny wskazuje, iż trzymanie każdego z nich może nie okazać się najlepszym rozwiązaniem.
– Jest to znana sytuacja z Rybnika, gdzie był przesyt zawodników. Teoretycznie miało to działacz na plus, miało wzmocnić rywalizację, a okazało się, iż było więcej zgrzytów niż korzyści. Czy to dobrze, czy źle? Każdy może sam odpowiedzieć. W każdym razie zawodnikom to mocno nie odpowiadało i gdy minął już sezon, to większość z nich wypowiadała się negatywnie. Wyniku to nie pomogło utrzymać. Z kolei w przypadku zakontraktowaniu tylu zawodników ilu potrzeba może to odbić czkawką. Taka sytuacja była w Gorzowie, gdzie brakowało zawodnika U24. Podwójną trudność sprawiało prowadzenie zespołu w trakcie zawodów. Na szczęście nie dokuczały im kontuzję kluczowych zawodników, bo wtedy byłby problem kim jechać – skomentował Ryszard Dołomisiewicz.
Żużel. Kowalski szczerze o relacji z Cierniakiem! „On chodzi do mediów i płacze”
Żużel. Janowski wraca do spięcia z komisarzem. „Sam jego widok spowodował upust emocji”
Ekspert wskazał, iż jeżdżenie tylko i wyłącznie w zagranicznych ligach jest nierentowne. Zdradził również zawodnika, który jego zdaniem jest pierwszy w kolejności do opuszczenia Polonii. Brytyjczyk podpisał z „Gryfami” dwuletni kontrakt, więc jeżeli by tak się stało, to i tak wróci na sezon 2027.
– Tutaj pozostało trochę czasu w ustabilizowanie wszystkiego przed przyszłym sezonem. Największym przegranym może być Tom Brennan, który na ten moment jest poza składem. Musimy poczekać, jak to zostanie rozwiązane, bo są różne możliwości tj. wypożyczenie. o ile będzie trzeba walczyć o miejsce, to jedno drobne niepowodzenie może sprawić, iż jest się poza składem i się nie zarabia, a starty w lidze zagranicznej tylko generują koszty – mówi nam Dołomisiewicz.
Żużel. Udowodnił swój potencjał. Ma ochotę na większe sukcesy
Nasz rozmówca sam jednak nie potrafi wskazać zawodnika, który powinien jego zdaniem odejść na wypożyczenie. Zaznacza, iż forma w nowym roku może się różnić, a żużlowcy potrafią dobre mecze przeplatać słabszymi i najważniejsze jest dobranie takiego składu, który zrobi różnicę w najważniejszych spotkaniach.
– W tej chwili nie ma takiego zawodnika, którego z góry można skazać na odstawienie od składu. Zawsze przychodzi mecz, który trzeba przebrnąć w gorszej dyspozycji. Trzeba oprzeć się na zawodnikach, którzy będą się spisywać w trakcie sezonu. Zaskoczeń może nie brakować, ponieważ dobra dyspozycja w tym roku nie oznacza, iż w przyszłym będzie podobnie. Może stać się zdecydowanie gorzej. choćby ten sezon pokazał, iż w momencie, gdy jechało się z wymagającym rywalem to zawodnicy, na których się liczyło, nie stawali na wysokości zadania. Można wskazać Woźniaka, Buczkowskiego, Łoktajewa. Oni mieli swoje słabsze mecze, ale mieli też świetne występy. Szymon w pierwszym meczu z Gorzowem nie dał sobie rady, więc w przypadku nadmiaru zawodników można było go odstawić. W rewanżu był jednym z najlepszych zawodników. Trzeba mieć pełną wiedzę i wgląd w poczynania zawodników, żeby dobrać skład, który się najlepiej sprawdzi. Gwarancji 100% nie ma. Trzeba mieć dużo wyczucia, dobrze wyostrzoną możliwość przewidywania co i w jakim momencie może się wydarzyć. Przytaczając zdarzenia w Rybniku, też ciężko wskazać błędne decyzje, iż ktoś został wycofany, bo to byli zawodnicy o porównywalnym poziomie. Trzeba było dać każdemu szansę i na tej podstawie próbować ciągnąć dalej. kilka to dało w przekroju całego sezonu, ale takie próby były. w okresie 2026 nie będzie już tak silnego zespołu jak Fogo Unia Leszno, także poziom w Metalkas 2. Ekstralidze będzie wyrównany i wszystko okaże się w ostatnich meczach. Trzeba spokojnie czekać i liczyć, iż to, co udało się stworzyć, będzie na tyle skuteczne i dopilnowane, iż wpadek jak w tym sezonie nie będzie.
