Świetny debiut Przyrowskiego – wygrał wśród debiutantów

4 godzin temu



Jan Przyrowski zadebiutował w Formula Regional European Championship by Alpine. Na torze Monza spisał się świetnie, dojeżdżając w czołówce drugiego wyścigu.

Pokaz determinacji i szybkości

Pogoda we Włoszech nie rozpieszczała kierowców i członków zespołów, a to w związku z intensywnymi opadami deszczu. W czwartek odbyła się 4-godzinna sesja testowa, która miała pomóc lepiej poznać tor i konstrukcję Tatuus T-318. Zadanie to było znacząco utrudnione, a w trakcie testów często następowały przerwy wywoływane przez czerwone flagi. Suma summarum udało się pokonać 20 okrążeń i przez większość sesji plasować się w Top 8. Finalnie kierowca RPM zakończył ją na 12. miejscu. To tylko rozbudziło apetyty na więcej, a Jan Przyrowski wraz z inżynierami i mechanikami analizowali wszystkie obszary, w których mogą się poprawić.

Już w piątek widać było, iż zawodnik Race Performance Motorsport coraz lepiej czuł się w samochodzie. Znów jednak pierwsza sesja przyniosła straty czasowe przez opady deszczu i czerwone flagi. Znacznie lepiej było w drugiej sesji, gdzie było już sucho, co odzwierciedlało prognozy pogody na sobotę i niedzielę. 17-latek był dziewiąty na koniec dnia. Gdy nadeszła sobota kierowcy wyruszyli na wilgotny tor przy zaledwie 7 stopniach Celsjusza. W 13-osobowej grupie B protegowany Akademii Motorsportu ORLEN był piąty, a następnie awansował po tym jak jeden z rywali złamał limity toru. Suma summarum dało to 8. pozycję startową do pierwszego wyścigu. W jego trakcie kilka niefortunnych sytuacji spowodowało spadek na 16. miejsce, ale i dość szybki powrót na 9. lokatę. Przyrowski liczył się w walce o wyższe lokaty, ale niestety problemy w samej końcówce sprawiły, iż doszło do spadku na 12. miejsce. Mimo to wśród debiutantów Jan był drugi.

Profesorska jazda na Monzy

Niedziela dostarczyła jeszcze większych emocji. Wspólna praca pomogła w poprawie wydajności, co w połączeniu z kapitalną formą Jana Przyrowskiego za kierownicą dało 3. miejsce w grupie B. Finalnie polski kierowca ustawił się na 5. polu startowym. Po starcie 17-latek z Rossoszycy nie tylko utrzymał wysoką lokatę, ale również wywierał presję na rywalach przed nim. Walka o czwarte miejsce przyniosła ogromne emocje, ale i dramaturgię. Początkowo walczyli o nią tylko Jan i Nikita Bedrin. Jednakże dołączył do nich Taito Kato. Japończyk zdołał ich rozdzielić, ale żaden z nich nie zamierzał zwalniać pola. To doprowadziło do kontaktu Kato i Bedrina w drugiej szykanie i ostatecznie odpadnięcia tego drugiego. W tym zamieszaniu Przyrowski musiał uniknąć Włocha i pilnować dystans do Japończyka, co się udało. W samej końcówce neutralizacja odebrała szansę na potencjalny awans, a wyścig zakończono za samochodem bezpieczeństwa. Wszyscy byli pod wrażeniem występu kierowcy wspieranego przez Prosperity Investment Management. Wśród debiutantów rossoszycianin był najlepszy w całej stawce, co oznaczało podium i puchar za to wyróżnienie.

Gdyby Jan Przyrowski nie był zgłoszony jako guest driver, czyli kierowca-gość, na jego konto dopisano by 10 punktów do klasyfikacji generalnej serii FRECA, co oznaczałoby oficjalnie wicemistrzostwo wśród debiutantów i to tylko po jednym występie. Polak uległby w tej drugiej klasyfikacji tylko Dionowi Gowda, który przejechał cały sezon. To dodatkowo pokazuje, iż protegowany Akademii Motorsportu ORLEN wykorzystuje każdą nadarzającą się szansę i potrafi gwałtownie adaptować się do sytuacji, potwierdzając gotowość do coraz większych wyzwań.

Jan Przyrowski po świetnym debiucie w serii FRECA


„Wbrew pozorom był to dla mnie bardzo wymagający debiutancki weekend we FRECA na Monzy. Przedtem nigdy nie jeździłem w Świątyni Prędkości. Było ciężko, ponieważ nie mieliśmy dużo testów przed kwalifikacjami i wyścigami. Przeważnie padało, a na suchym pojeździliśmy choćby mniej jak 40 minut. Przesiadka z samochodu Formuły 4 do szybszego we FRECA, którym nigdy nie jeździłem i na nowym dla mnie torze, była wyzwaniem. Wraz z zespołem RPM staraliśmy się wykorzystać każdą okazję do nauki i polepszaliśmy, co się tylko da. Wyszło nam to dobrze i mogę być bardzo zadowolony z wyniku” – powiedział Jan Przyrowski po debiucie w serii FRECA na torze Monza.

„W pierwszym wyścigu byłem blisko punktów, a w drugim wywalczyłem piąte miejsce, podium za najlepsze miejsce wśród debiutantów i byłem w stanie jechać bardzo dobrym tempem i dobrze zarządzać oponami. Najbardziej cieszę się z progresu, jaki osiągnąłem i tego, czego się nauczyłem. Dziękuję zespołowi RPM i kibicom, którzy trzymali za mnie kciuki. Jestem wdzięczny firmie ORLEN i Akademii Motorsportu, jak i Geothermal Solutions i Repiński Transport za wsparcie” – podkreślił protegowany Akademii Motorsportu ORLEN i Prosperity Investment Management.

To jeszcze nie koniec emocji w okresie 2025

Jan Przyrowski po starcie w zespole RPM w serii Formula Regional European Championship by Alpine na torze Monza ma przed sobą jeszcze jedno wyzwanie. Już 14-16 listopada 17-łatka czeka walka o podium w klasyfikacji generalnej Hiszpańskiej Formuły 4 podczas finału sezonu 2025 na torze Barcelona-Catalunya. Straty do poprzedzających go Eana Eyckmansa i Rene Lammersa wynoszą odpowiednio 8 i 35 punktów. Do zdobycia pozostało 75 „oczek“, a w grze jest wicemistrzostwo serii indywidualnie i mistrzostwo zespołowe dla Griffin Core by Campos. Świetny występ w szybszej kategorii dostarczył wielu cennych doświadczeń, a także skrócił przerwę od ścigania, co też w perspektywie przygotowań do finału jest bardzo cenne.



Idź do oryginalnego materiału