Spory zawód i wiele znaków zapytania – tak o meczu w Grudziądzu mówi Władysław Komarnicki. Gezet Stal Gorzów wysoko przegrała z Bayersystem GKM-em, a on nie ukrywał rozczarowania postawą zespołu. Krytycznie ocenił nie tylko zawodników, ale i sztab szkoleniowy. – To był słaby występ, szczególnie Oskara Fajfera. Trzy punkty w pięciu biegach to zdecydowanie za mało jak na Ekstraligę – stwierdził. Wierzy jednak, iż w rewanżu Stal będzie w stanie się odbudować i powalczyć o utrzymanie.
Grudziądzanie zdemolowali Stal i wygrali różnicą aż 26 punktów. – To była sportowa katastrofa. Pod każdym względem. Myślę, iż zawiódł cały sztab szkoleniowy razem z zawodnikami – mówi Władysław Komarnicki.
Kolejny bardzo słaby występ w tym sezonie zaliczył Oskar Fajfer. Senator RP nie zostawił na 31-latku suchej nitki. – Nie wiem, czy on nadaje się w ogóle do 2. Ekstraligi, a co dopiero do Ekstraligi. To był dramat. Zrobił trzy punkty w pięciu biegach. To nie przystoi. Może jakaś drużyna z końca tabeli, przygotowywana do spadku, by go wzięła. Ale realnie – trzy punkty w pięciu startach? To nie jest wynik na ten poziom – komentuje.
Żużel. Parodia żużla w Łodzi! Upadek za upadkiem, zawody wstrzymano
Żużel. Woffinden mówi z czym ma największy problem. Kość rozpadła się na 27 części! – PoBandzie – Portal Sportowy
Nie popisał się również Oskar Paluch. – Dwa punkty w pięciu startach. To chyba jego najgorszy mecz w sezonie. Mam nadzieję, iż pierwszy i ostatni. To ambitny chłopak, nie wiem, co się stało – przyznaje Komarnicki.
Najbardziej widoczny jest jednak spadek formy liderów, którzy przez lata stanowili fundament tej drużyny. – jeżeli Vaculik i Thomsen się nie obudzą, to będzie źle. Nikt nie będzie chciał takich liderów. Muszą się pozbierać, bo potencjalni pracodawcy też to obserwują. Mówi się, iż Vaculik ma iść do Lublina – osobiście bym go tam nie chciał, patrząc na to, jak jedzie teraz – zauważa senator RP.
Z taką jazdą istnieje ryzyko, iż Stal może pożegnać się po sezonie z najwyższą klasą rozgrywkową. Zwłaszcza patrząc na to, jak spisują się jej bezpośredni rywale, czyli Innpro ROW oraz Krono-Plast Włókniarz.
– Uważam, iż Stal utrzyma się w Ekstralidze. Myślę, iż po tej klęsce zawodnicy i sztab będą chcieli się zrehabilitować. Liczę, iż w Gorzowie wygrają, choć o punkt bonusowy może być ciężko. Zarząd klubu ma u mnie pełne absolutorium – wykazali się klasą. A zawodnicy jeżdżą jakby byli w pierwszej lidze. Tego im nikt nie wybaczy, jeżeli spadną. Wpychałem Stal do Ekstraligi przez pięć lat i wiem, jaka to była droga – kończy wypowiedź Komarnicki.