Żużel. Klątwa wisi nad Polonią? Kiedyś ten sam problem miał GKM, Fiałkowski komentuje

2 dni temu

Abramczyk Polonia Bydgoszcz, mimo bardzo mocnego składu, po raz kolejny może obejść się smakiem w walce o awans. – Uważam, iż w Gorzowie zbytnio nie mają szans – komentuje Zbigniew Fiałkowski, ekspert stacji Eleven Sports. Klub znad Brdy trochę przypomina GKM Grudziądz z pierwszoligowych czasów. Wtedy obecnej czwartej sile PGE Ekstraligi ciągle czegoś brakowało. Były działacz GKM-u i były wiceprzewodniczący GKSŻ zgodził się z naszym porównaniem.

Władze klubu z Grudziądza mówiły głośno o awansie do elit na początku drugiej dekady XXI wieku. Finalnie GKM nigdy nie awansował, ale przed sezonem 2015 otrzymał dziką kartę w związku z problemami finansowymi klubów z Gdańska oraz Częstochowy. Pobyt grudziądzan w gronie najlepszych trwa do dzisiaj.

Jest prekontrakt w KLŻ. Wyjaśniła się przyszłość lidera drużyny

Dantejskie sceny w Grudziądzu, mamy nowe informacje. „Oberwaliśmy rykoszetem”

– Zawsze brakowało nam około miliona lub dwóch milionów złotych na jakąś gwiazdę, która pociągnęłaby drużynę za sobą. W aktualnej Polonii są nazwiska, ale nie ma typowej gwiazdy. Pewnie możemy mówić, iż jest to casus GKM-u z tamtych lat, choć może to być dopiero druga taka nieudana próba – mówi nam Zbigniew Fiałkowski.

– Podobieństwo jest, tylko otwarcie mówię, iż gdybyśmy w tamtych latach mieli więcej pieniędzy, to wzięlibyśmy gwiazdę. Opieraliśmy wszystko na swoich pieniądzach i na pieniądzach sponsorów, a nie muszę mówić, iż cudze wydaje się najlepiej. Musieliśmy oszczędzać, więc nie było nas stać na topowego zawodnika. To powód spektakularnego wyniku sportowego. Spokój buduje sport, jednak przez takie sytuacje cierpi prezes, cierpią też kibice – dodaje nasz rozmówca.

Niespodzianka w składzie PSŻ-u? Trener nie rzucał słów na wiatr

Żyto wrócił do tematu Pedersena! ROW nie przyniósł wstydu?

Szanse bydgoszczan spadły po pierwszym meczu barażowym z Gezet Stalą Gorzów. Podopieczni trenera Tomasza Bajerskiego wygrali na własnym terenie 47:43. – Cztery punkty to bardzo mało. Stal pokazała, iż jest dość silnym zespołem, mimo tylko trzech punktujących zawodników. W rewanżu u siebie na pewno dojdzie Oskar Paluch. Oby wszystko rozwiązało się na torze w sportowej walce. Wydaje mi się, iż drużyna z Gorzowa się utrzyma – twierdzi Fiałkowski.

Większe szanse na awans będą za rok, gdy Polonia będzie dysponować piekielnie mocnymi juniorami. – Maksymilian Pawełczak i Wiktor Przyjemski w przyszłym sezonie na pewno będą stanowili wartość dodaną. Być może zupełnie inaczej będą układały się spotkania. Na razie jesteśmy tu i teraz, zatem trzeba wpajać zawodnikom, iż jadą do Gorzowa walczyć o wszystko. Sport jest nieprzewidywalny, wszystko może się zdarzyć, aczkolwiek uważam, iż Polonia nie ma zbytnio szans – podsumowuje ekspert Eleven Sports.

Jasiński mówi o rozmowach z innymi klubami. „Mam nadzieję, iż na dniach podpiszę kontrakt”

Idź do oryginalnego materiału