Wiktor Jasiński w miniony weekend zadebiutował w roli komentatora. Żużlowca mogliśmy usłyszeć podczas spotkania Krono-Plast Włókniarz Częstochowa – Gezet Stal Gorzów. Wychowanek gorzowskiego zespołu podzielił się z nami swoimi wrażeniami z tego wydarzenia.
Były zawodnik m.in. klubu z Ostrowa opowiedział, iż rozmowy toczyły się dużo wcześniej, ale skupił się na pomocy swojej siostrze. Wiktorowi spodobało się za mikrofonem i poinformował, iż nie był to jego ostatni raz i jeszcze w tym sezonie usłyszymy go podczas transmisji żużlowych.
– Canal+ dał mi tę propozycję już w marcu. Wszystko dogrywaliśmy na początku sezonu. Nie miałem zbytnio czasu z racji tego, iż moja siostra startowała w Mistrzostwach Europy w motocrossie i miałem zajęte weekendy. Padło tak, iż swój pierwszy mecz skomentowałem w Częstochowie. Mogę zdradzić, iż ta przygoda nie była jednorazowa – zdradził nam Wiktor Jasiński.
24-latek przyznał, iż nie brakowało mu emocji i ciężko było mu się na początku odnaleźć. Na szczęście w trakcie zawodów zdołał się rozluźnić, ale docenił pracę komentatorów.
– Troszkę stresik był. Szczerze mówiąc, to przez pierwsze 4 biegi nie wiedziałem, co się dzieje. Było to dla mnie nowe doświadczenie. Wszystko działo się bardzo szybko, ale po pierwszej serii złapałem trochę luzu i rytm, który towarzyszy komentatorom. Było to fajne doświadczenie i jeszcze bardziej zacząłem ich podziwiać. To jest naprawdę wielkie wyzwanie, żeby wszystko ogarnąć, by ładnie to sprzedać i słuchacz był zainteresowany – opowiedział Wiktor Jasiński.
Żużel. Nowy komentator w Canal+! To były żużlowiec Stali
Żużel. Szachy taktyczne przed derbami! Trenerzy namieszali w składach!
Wychowanek gorzowskiej Stali po zakończeniu wieku U24 nie znalazł sobie zespołu na sezon 2025. Mimo tego nie zamierza się poddawać i chętny jest na rozważenie każdej propozycji. Uchylił choćby rąbka tajemnicy, iż zainteresowany był nim niedawno klub z trzeciego poziomu rozgrywkowego.
– Był niedawno temat jazdy w Krajowej Lidze Żużlowej, jednak drużyna, z którą rozmawiałem, postawiła na innego zawodnika. Czekam cały czas, być może jakiś klub będzie mną zainteresowany. Ja jestem gotowy do wyjazdu na tor, motocykle również są przygotowane. jeżeli nie znajdę klubu, to nie będę chciał podejmować pochopnych kroków. Wolę chwilę poczekać i zająć się trochę siostrą. jeżeli będzie okazja do jazdy, to jak najbardziej się na nią zdecyduje, ale w tej chwili nie ma sensownej propozycji. Tak jak mówiłem, był jeden temat, który na ten moment zaginął, więc jeszcze czekam – zdradził.
Żużel. Pawlicki zachowuje spokój po świetnym występie. Wie, iż stać ich na wiele
Wiktor Jasiński ma również plany na wypadek, gdyby nie udało się wrócić do ścigania. Chce przyczynić się do rozwoju motosportu w Polsce, ale cały czas ma nadzieję, iż uda się znaleźć drużynę w polskiej lidze.
– Powoli działam ze szkółką motocyklową dla dzieci, ale i dorosłych. Stricte z motocyklami pitbike czy też motocross. Nie chcę też gwałtownie opuszczać speedwaya. jeżeli w tym roku nie znajdę drużyny, to spróbuje poszukać we wrześniu/październiku na kolejny sezon. Gdyby się to nie udało, to skupię się bardziej na rozwoju szkółki może współpracy z jakimś młodszym zawodnikiem, ale to czas pokaże. Zobaczymy, jak się potoczy sytuacja jeszcze w tym roku – mówi nam Jasiński.