Żużel. Hitowy transfer GKM-u Grudziądz już się spłaca. Padła odważna deklaracja

4 godzin temu

Transfer Jakuba Miśkowiaka do Bayersystem GKM-u Grudziądz był obarczony dużym ryzykiem. Eksperci i kibice zastanawiali się, czy dołożenie ogromnych pieniędzy na pozycję U24 się opłaci. 24-latek na tego rodzaju pytania odpowiedział już w czwartej kolejce PGE Ekstraligi, zdobywając na własnym torze z Betard Spartą Wrocław 14 punktów z bonusem w sześciu startach. – Mam nadzieję, iż znalazłem dobre ustawienia na ten tor na dłużej i będę mocnym punktem GKM-u – przyznał żużlowiec w pomeczowym wywiadzie dla GKM TV.

Miśkowiak to jedyny zawodnik, który dołączył do GKM-u w okresie transferowym. Zastąpił Kacpra Pludrę. Prezes grudziądzkiego klubu Marcin Murawski niedawno w rozmowie z naszym portalem chwalił swój najnowszy nabytek za to, iż wygrywa jeden wyścig w każdym meczu. Było to po trzeciej kolejce. W czwartej Miśkowiak przekroczył oczekiwania – zdobył trzy „trójki” i obok Michaela Jepsena Jensena był liderem drużyny w przegranym starciu z wicemistrzem Polski (43:47). Do byłego mistrza świata juniorów nikt jednak nie mógł mieć zastrzeżeń.

Wielki powrót w polskiej lidze?! Tego nikt się nie spodziewał!

– Fajnie pasowały mi motocykle. Cieszę się z tego, ale szkoda, iż nie udało się nam wygrać tego spotkania, bo byłoby jeszcze lepiej. Miałbym lepszy humor. Fajnie jednak, iż udało mi się coś znaleźć i motocykle fajnie się sprawują. Czułem się dobrze, w trakcie zawodów dokonywałem dobrych zmian. Mam nadzieję, iż znalazłem dobre ustawienia na ten tor na dłużej i będę mocnym punktem GKM Grudziądz – powiedział Miśkowiak w rozmowie z klubową telewizją GKM-u.

Na temat swojego zawodnika wypowiedział się również trener Robert Kościecha. – Od początku sezonu mówiłem, iż Kubie trzeba dać troszeczkę czasu. On jest bardzo pracowitym chłopakiem, musiał się tego toru nauczyć. Niech to powtarza, ale następnym razem w pięciu wyścigach – zażartował szkoleniowiec. – To duży pozytyw, iż ten zawodnik jest silnym punktem zespołu. To cieszy – dodał Kościecha, który z grudziądzanami dokonuje dużych rzeczy. Rok temu awansował z GKM-em do długo wyczekiwanych play-off, teraz drużyna powoli wyrasta na czwartą siłę najlepszej ligi świata.

Kolejne nieporozumienie. To mogło się bardzo źle skończyć

Pierwszy bardzo poważny test na własnym torze GKM oblał przez problemy sprzętowe czołowych zawodników. W najbliższy piątek dojdzie do prawdziwej weryfikacji, gdy do Grudziądza przyjedzie Orlen Oil Motor Lublin. Nie będzie już miejsca na błędy. Sam Miśkowiak jest pozytywnie nastawiony przed starciem z mistrzem kraju. – Myślę, iż u siebie możemy wygrać z każdym, bo będziemy tutaj mocni – podsumowuje 24-latek.

W czterech pierwszych spotkaniach Miśkowiak wygrał 6 z 19 wyścigów. Aktualnie znajduje się na 32. miejscu spośród wszystkich sklasyfikowanych zawodników PGE Ekstraligi ze średnią biegową 1,579. To lepszy rezultat niż w dwóch poprzednich seniorskich sezonach, kiedy ścigał się jeszcze dla Włókniarza Częstochowa (1,448) oraz Stali Gorzów (1,407). Trzeba jednak pamiętać, iż na razie jesteśmy dopiero na początku zmagań i średnia 24-latka może się diametralnie poprawić lub pogorszyć.

Bolesna wpadka lidera GKM-u. Tak słabo nie było od ponad dwóch lat (ANALIZA)

Idź do oryginalnego materiału