Żużel. Gorąca dyskusja Kasprzaka z Demskim! „Trzeba siedzieć na motocyklu żeby to poczuć”

4 godzin temu

Jednym z gości Magazynu PGE Ekstraligi na antenie Canal+ był Krzysztof Kasprzak. Były reprezentant Polski zebrał wiele pochwał ze strony środowiska żużlowego za swój występ. W sposób prosty, merytoryczny i przystępny dla widzów dzielił się wiedzą, nie unikając przy tym trudnych tematów. Kasprzak odważnie wszedł w dyskusję z Leszkiem Demskim na temat kontrowersyjnej sytuacji z meczu w Lublinie.

W czwartym wyścigu dnia doszło do upadku Chrisa Holdera. Zawodnik Innpro ROW-u Rybnik prowadził po starcie, ale został wyprzedzony przez Wiktora Przyjemskiego, a następnie mocno zaatakowany przez Fredrika Lindgrena. W wyniku tego ataku Australijczyk upadł na tor. Sędzia zawodów uznał, iż winnym incydentu był Holder. Leszek Demski, szef sędziów PGE Ekstraligi, przyznał, iż sytuacja była trudna do oceny, ale również skłaniał się ku decyzji o wykluczeniu zawodnika ROW-u.

– Zawodnik w kasku żółtym upadł, niewątpliwie przyczynił się do tego zawodnik w kasku czerwonym, który poszerzył łuk, choć nie doszło do kontaktu. Trochę winy jednego, trochę drugiego. Bardziej skłaniałbym się jednak ku wykluczeniu zawodnika w kasku żółtym – ocenił Demski. – Miał jeszcze trochę miejsca i mógł pojechać szerzej. Decyzja na pewno nie była łatwa – dodał.

Żużel. Szorowali dno, a skończyli z medalem! Falubaz był już w podobnej sytuacji

Żużel. Obudził się w kluczowym momencie derbów! Paluch: A teraz na matury!

Z tym stanowiskiem zdecydowanie nie zgadzał się Krzysztof Kasprzak.

– Tam było może dwa metry wolnej przestrzeni, a przy prędkości 125 km/h nie zatrzymasz motocykla w miejscu. Holder praktycznie upadł na pośladki i znalazł się w bandzie, więc tej przestrzeni było choćby mniej niż dwa metry. On walczył o pierwsze miejsce i nie miał pojęcia, iż Lindgren jedzie tuż za nim. Przy takiej prędkości nie da się nagle nawrócić – podkreślał były zawodnik. – Winę ponosi zawodnik w kasku czerwonym, czyli Lindgren, bo wyprzedzając rywala, musisz zrobić to tak, by nie zakłócić jego jazdy. Tym wyścigiem popsuli mu cały mecz. Sam byłem w podobnych sytuacjach. Ale żeby to poczuć, trzeba siedzieć na motocyklu – zakończył.

Idź do oryginalnego materiału