Kolejne „bęcki” na wyjeździe
Za Gezet Stalą Gorzów sześć spotkań ligowych i tylko jedna domowa wygrana – ta derbowa przed własną publicznością. Do tego dochodzi jeszcze remis z Pres Grupa Deweloperska Toruniem oraz cztery porażki na wyjeździe. Te, krótko mówiąc, nie kończą się w dobrym stylu, bowiem najwięcej punktów żółto-niebiescy wywalczyli na inaugurację w Rybniku, gdzie przegrali 41-49. W pozostałych było to odpowiednio 36, 34 i 32 punkty. Za każdym razem początek zawodów nie jest najlepszy, a gdy w końcówce wydaje się, iż zawodnicy wracają już na odpowiednie tory to jest już za późno. Niedzielny mecz w Grudziądzu podsumował szkoleniowiec dziewięciokrotnego Drużynowego Mistrza Polski.
– Spójrzmy jednak też troszkę inaczej, bo jechaliśmy szósty mecz i czwarty na wyjeździe. Niestety tak to się układa, iż te spotkania zupełnie nam nie wychodzą. Na piętnaście biegów tylko cztery wygraliśmy indywidualnie, a jeden drużynowo, także chłopacy są pogubieni całkowicie na wyjazdach, nie mogą dopasować motocykli. Nawet, gdy udało się wygrać kilka razy moment startowy to grudziądzanie też wyprzedzali nas na trasie, dużo błędów, co tu dużo mówić – mówił po meczu klubowym mediom Piotr Świst.
Powrót do domu ich uratuje?
W najbliższy weekend rozpocznie się runda rewanżowa i „Stalowcy” wrócą już na swój teren. Ich rywalem ponownie będzie GKM, więc czasu w przygotowania pod tych rywali nie będzie za dużo. Piotr Świst mimo wszystko jest pozytywnie nastawiony do tego spotkania, gdyż jak w końcu przełamać się i wygrać to właśnie na swoim terenie. O ile wyjazdy są zupełnie inną bajką, tak gorzowianom już na Jancarzu udało zatrzymać się chociażby ekipy z Torunia czy Zielonej Góry i tu właśnie tu w tej chwili trzeba upatrywać swoich mocnych stron.
– To prawda, jest jedna Stal u siebie i na wyjeździe. Liczymy, iż na domowym torze będziemy jechać dobrze, bo tak do tej pory mimo wszystko było. Zawodnicy znają tor, wszystkie ścieżki, nawierzchnię przygotujemy tak jak zwykle, identycznie i liczymy, iż zaczniemy wygrywać, przynajmniej na Jancarzu – zakończył szkoleniowiec Stali Gorzów.
