Josh Pickering otrzymał niebotyczną szansę, jaką jest angaż w Fogo Unii Leszno. Australijczyk ze sporym kredytem zaufania, starał się wyciągnąć jak najwięcej i zbudować sobie karierę na polskiej ziemi. Problem w tym, iż „Picko” nie pojechał wcale złego sezonu, co najwyżej był on przeciętny. Fogo Unia podziękowała mu za sezon współpracy, a on miał pierwotnie rozmawiać z Hunters PSŻ-em Poznań, aby potem przenieść się na Pronergy Polonię Piła. Okazało się, iż w obu przypadkach, Pickering jest zbyt drogą opcją na finansowe i sportowe warunki.
Josh Pickering prosi o angaż?
Taka sytuacja miała miejsce po sezonie 2023. Gnieźnieńscy fani pamiętają słynne „pralki” Josha Pickeringa i fatalny koniec rozgrywek, po którym „Joshie” wypadł z orbity zainteresowań przez polskie ośrodki. Wówczas dał wywiad dla British Speedway Network, gdzie podkreślił brak zainteresowania i zrozumienia przez działaczy.
– Miałem problem z silnikiem i musiałem skorzystać z mojego drugiego motocykla. Nie był on przygotowany do jazdy i musiałem zmienić ustawienia. Ostatecznie zmienili mnie i odjechałem jedynie dwa biegi. – mówił w 2023 roku. – Nie chcę być ocienianym przez ostatnie dwa występy. Stać mnie na znacznie więcej. Niestety, ale nie pokazałem się z jak najlepszej strony. Mój sezon w Wielkiej Brytanii zakończyłem pokonując Emila Sajfutdinowa i Jasona Doyle’a oraz wygrałem mistrzostwo SGB Premiership. To pokazuje, na co mnie stać. o ile jesteś gówn***** zawodnikiem, to nie jesteś w stanie tego zrobić.
Rok później szansę Pickeringowi daje Wybrzeże Gdańsk, a resztę historii wszyscy dokładnie znamy. Zawodnik zdołał podsumować sezon wpisem w mediach społecznościowych. Przyznał, iż nie pokazał się z najlepszej strony w Lesznie, ale liczy na ponowną szansę w Polsce.
– Klub miał naprawdę świetny sezon i wygrania ligi nie zapomnę do końca życia – czytamy. – Życzę im wszystkiego najlepszego, kiedy to pojadą w PGE Ekstralidze. Pokazywałem momentami swoje umiejętności, ale zarazem nie byłem równy w swoich występach. Jestem pewny swoich umiejętności i wierzę, iż w Polsce istnieje klub, który zaufa mi na sezon 2026.
Bark dał o sobie znać
Dosyć powszechną informacją są problemy z barkiem Pickeringa. Od sezonu 2023, nieustannie daje on o sobie znać. Tak też było w tymże roku, kiedy to w lipcu upadł na tor i musiał poświęcić czas na intensywną rehabilitacje.
– Ten sezon odcisnął piętno na moim ciele. Od upadku w lipcu, spędziłem niezliczoną ilość godzin na fizjoterapii i zużyłem metry taśmy spinającej na mój bark, aby móc dokończyć sezon. Teraz pora na odpoczynek i przygotowanie się do sezonu w Australii, bo czeka mnie pracowite lato.
Bycie kapitanem to zaszczyt
Nie można zapominać o tym, iż Josh Pickering pokazał się ze świetnej strony w lidze brytyjskiej. Australijczyk jest kapitanem oraz liderem Sheffield Tigers, którzy zakończyli sezon bez pucharu. Drużyna opadała w półfinale ligi oraz pucharu, dzięki czemu miała więcej czasu w odpoczynek. Dla samego „Picko¨ to kolejny istotny sezon, gdzie odegrał kluczową rolę.
– Miałem przyjemność ścigać się i być kapitanem świetnej grupy chłopaków z Sheffield – przyznaje. – Pomimo niewielkiej straty w półfinale i braku awansu, powinniśmy być dumni ze swoich osiągnięć. Miło było zakończyć sezon na szczycie tabeli, a personalnie w czołowej siódemce średnich.
