Znów bryluje w Metalkas 2. Ekstralidze. Na elitę jednak już za późno?

speedwaynews.pl 4 godzin temu

Przygoda Ryana Douglasa z polską ligą na poważnie rozpoczęła się od drugoligowego Kolejarza Rawicz. To właśnie działacze „Niedźwiadków” po uprzednim upewnieniu się, iż otrzyma zgodę o pracę, podpisali z nim kontrakt. Jego debiut przypadł na rywalizację z Trans MF Landshut Devils i zważając na trudny tor w Niemczech pojechał przyzwoicie – zdobył 7 punktów w 5 startach. Nie zmieniło to jednak ostatecznego wyniku, rawiczanie wysoko ulegli 30:60.

Ten mecz wlał jednak nadzieje w zarząd, który coraz bardziej ufał Australijczykowi, efektem tego był kontrakt podpisany na 2022 a później również na 2023 rok. Z każdymi zawodami Ryan prezentował się coraz lepiej, poznawał owale, warunki jazdy w trzeciej lidze co w końcu zaprocentowało. W pierwszym osiągnął średnią na poziomie 1.860 a wynik ten poprawił w kolejnym w którym osiągnął najlepszy wynik w karierze w Polsce – 2.250.

Objawienie sezonu?

Niestety nie było mu dane ponownie wystąpić w ekipie Kolejarza Rawicz. Przez problemy organizacyjne i finansowe drużyna nie przystąpiła do rozgrywek 2024 i Australijczyk musiał sobie szukać nowego zespołu. Znalazł go w Poznaniu, gdzie przyjął ofertę miejscowego PSŻ. Tutaj rozpoczyna się piękna historia, którą zainicjował… przypadek. Wszystko przez zmiany regulaminowe na zapleczu PGE Ekstraligi. Wymagały one bowiem założenia spółki akcyjnej w Polsce.

Na to nie chciał zgodzić się Trans MF Landshut Devils za co zostali zdegradowani do Krajowej Ligi Żużlowej a ich miejsce zajęła ekipa Ryana Douglasa – PSŻ Poznań. Jak się okazało dla konkurencyjności ligi był to bardzo dobry ruch. Poznaniacy zbudowali, jak się okazało, na tyle silny skład, iż swoją przygodę w okresie 2024 zakończyli na półfinale rozgrywek! Jednym z bohaterów bez wątpienia był właśnie Australijczyk.

Osiągnął on niesamowitą wręcz średnią na poziomie 2.216 i wraz z Aleksandrem Łoktajewem był bezapelacyjnym liderem „Skorpionów”. Nic więc dziwnego, iż bardzo gwałtownie działacze z Poznania doszli do porozumienia z Australijczykiem w sprawie jego występów na Golęcinie również w okresie 2025.

Potwierdził wysoką formę

Wielu kibiców spodziewało się, iż był to jednorazowy „wybryk” i już drugi taki sezon nie zdarzy się zawodników PSŻ Poznań. Jak wielkie musiało być ich zdziwienie kiedy w zdecydowanie gorszej ekipie „Skorpionów” on wciąż bryluje na torach Metalkas 2. Ekstraligi. Co interesujące jeszcze poprawił on średnią osiągniętą w poprzednich rozgrywkach! w tej chwili utrzymuje się ona na poziomie 2.338 co daje mu trzecią pozycję w tabeli najskuteczniejszych jeźdźców.

Teraz warto sobie postawić pytanie, czy podjął on dobrą decyzję godząc się na podpisanie kontraktu z Hunters PSŻ również na sezon 2026. Mógłby wybrać on zespół, który walczy o najważniejsze cele na zapleczu PGE Ekstraligi. Otrzymał jednak sowity kontrakt, który stara się wypełniać najlepiej jak potrafi, a jeżeli potwierdzi wysoką dyspozycję również w następnym roku to kto wie? Być może uda mu się choćby znaleźć angaż w najlepszej żużlowej lidze świata.

Idź do oryginalnego materiału