W meczu z Realem Betis Hansi Flick otrzymał czerwoną kartkę. Niemiec stracił panowanie nad emocjami po decyzji VAR o przyznaniu rzutu karnego dla rywali po faulu Frenkiego de Jonga. Arbiter tamtego pojedynku Muniz Ruiz napisał w protokole, iż szkoleniowiec "został odesłany za opuszczenie strefy technicznej, krzycząc i gestykulując, protestując przeciwko jednej z moich decyzji".
REKLAMA
Zobacz wideo Wstrząsające fakty z życia Artura Szpilki. "Nie zapomnę tego"
Czerwona kartka dla Hansiego Flicka
Hiszpański związek piłkarski podjął oficjalną decyzję ws. szkoleniowca i zdecydował się zawiesić go na dwa mecze. "FC Barcelona ma dziesięć dni roboczych od dzisiaj na złożenie odwołania ws. tej decyzji". Oznacza to, iż Niemiec nie będzie mógł wspierać swoich podopiecznych przy linii bocznej w meczach z Leganes (15 grudnia) i Atletico Madryt (21 grudnia).
Hansi Flick na pomeczowej konferencji prasowej tłumaczył, iż mówił do siebie pod nosem. - Wszystko przez to, iż podejmowanie decyzji trwało tak długo. Gdy sędziowie potrzebują tyle czasu, można mieć wątpliwości. Z samą kartką się nie zgadzam - podkreślił.
Media: Jest decyzja ws. Hansiego Flicka
Duma Katalonii odwołała się od tej kary, a zdaniem "El Barça juga a RAC1" klub próbował uargumentować swoje odwołanie faktem, iż trener w żadnym momencie nie zwrócił się do sędziego ani nie rozmawiał z nim.
Nie ma jeszcze oficjalnych informacji w tej sprawie, ale według ustaleń Adrii Albertsa z Cadena SER, odwołanie FC Barcelony zostało oddalone przez komitet apelacyjny. Oznacza to, iż niemiecki szkoleniowiec będzie siedział na trybunach w meczach z Leganes i Atletico.
Portal fcbarca.com podaje, iż Duma Katalonii nie będzie się już odwoływać do Trybunału Arbitrażowego ds. Sportu.
Zobacz też: Messi wypalił wprost o Yamalu. "Bez żadnych wątpliwości"