Derby Mediolanu, czyli jedno z najbardziej elektryzujących starć w Serie A. W dodatku ostatnio zarówno Inter, jak i Milan pokazywały już w tym sezonie naprawdę dobrą piłkę. Wicemistrzowie Włoch mieli nieco niepewny start sezonu pod wodzą nowego trenera Cristiana Chivu, ale w końcu złapali swój rytm i na ostatnie dwanaście spotkań we wszystkich rozgrywkach przegrali tylko jedno (1:3 z Napoli), zwyciężając całą resztę. Milan to trochę odwrotny przypadek, bo oni akurat mocno zaczęli, a potem nieco zwolnili. Jednak przez cały czas porażka w 1. kolejce z Cremonese pozostaje ich jedyną w sezonie. choćby gdy nie są w stanie wygrać, to w 5/6 przypadków dawali radę, chociaż nie przegrać, remisując.
REKLAMA
Zobacz wideo Żelazny o Papszunie: On nie zniesie bałaganu, jaki panuje w Legii!
Zieliński miał grać od pierwszej minuty. Chivu zaskoczył. Niestety
Polscy fani czekali na występ Piotra Zielińskiego, który notuje ostatnio wzrost formy. Piękny gol z Hellasem Werona (2:1), kolejna bramka z Lazio, tylko pechowo nieuznana przez zagranie ręką (i to choćby nie jego). W dodatku Zieliński jeszcze nigdy nie wygrał derbów Mediolanu. Milan to była w zeszłym sezonie dla Interu prawdziwa, jakby to Hiszpanie powiedzieli, "bestia negra". Inter po prostu nie potrafił z nimi wygrać. Mieli aż pięć szans: dwie w lidze, dwie w Pucharze Włoch i jedną w finale Superpucharu. Skończyło się na dwóch remisach oraz trzech porażkach. A wcześniej przecież mieli serię sześciu derbowych zwycięstw.
Do przerwy bez konkretów. W bramkę zamiast do niej
Niestety trener Chivu postanowił, iż tak jak przeciwko Lazio od pierwszej minuty zagra w środku pola tercet Calhanoglu - Barella - Sucić, mimo iż doniesienia włoskich mediów zgodnie twierdziły co innego. Cóż zrobić, trzeba było czekać do drugiej połowy. Jak się okazało, zarówno na Zielińskiego, jak i na gole. Mogłoby być inaczej, ale z dziesięciu strzałów Interu tylko dwa były celne. Z czego najgroźniejsze było głową. Tylko wspaniała parada Mike'a Maignana uratowała Milan w 4. minucie. Zaś w 27. minucie gdzie bramkarz nie mógł, tam pomógł słupek. Znów po główce, ale tym razem Francesco Acerbiego. Milan? Bardzo niemrawy w tej pierwszej połowie, choć prowadzić mógł. W 44. minucie Christian Pulisic miał dużo miejsca niemal na linii pola karnego, ale jego strzał minimalnie minął bramkę Interu.
Komentatorzy Eleven Sports przypominali, iż od marca 2022 roku i meczu z Sampdorią Genua w Pucharze Włoch w starciu Interu Mediolan nie było wyniku 0:0. Można było więc mieć spore nadzieje, iż po przerwie padną gole. Oraz iż zobaczymy Piotra Zielińskiego, który w swojej karierze najwięcej goli strzelił dwóm klubom: Udinese oraz właśnie Milanowi (po 4). Dzisiejsi goście z kolei mieli nadzieję podtrzymać trend terroryzowania rywala zza miedzy, zapoczątkowany w poprzednim sezonie.
Milan przypomniał, dlaczego ostatnio kocha męczyć sąsiada
Mimo iż do przerwy lepiej wyglądał Inter, to po niej mecz gwałtownie ułożył się korzystnie dla Milanu. Już w 54. minucie przeprowadzili zabójczą kontrę. Yann Sommer zdołał wybronić strzał Alexisa Saelemaekersa, jednak na dobitkę Christiana Pulisicia nie był w stanie już nic poradzić. Inter po tym zdarzeniu niby ruszył do ataku, ale był chaotyczny i niedokładny. Tak wyglądając, potrzebowali błędu rywala. Otrzymali go.
W 70. minucie Strahinja Pavlović mocno spóźnił się z wejściem w polu karnym i nadepnął na stopę Marcusa Thurama. Sędzia początkowo tego nie zauważył, ale po analizie VAR nie miał wątpliwości. Do piłki ustawionej na 11. metrze podszedł Hakan Calhanoglu, który jak dotąd w Serie A miał 95 proc. skuteczności wykonywanych rzutów karnych. Turek wykonał krótki rozbieg, strzelił po ziemi w prawy róg bramki Maignana i... Francuz obronił! Inter zmarnował prezent od Milanu!
Zieliński wszedł późno. Inter nie dał rady przebić muru Milanu
Nie wykorzystanie karnego było jedną z ostatnich rzeczy, jakie Calhanoglu zrobił w tym spotkaniu, bo w 78. minucie zmienił go Piotr Zieliński. Polak starał się być aktywny, uczestniczył w oblężeniu pola karnego Milanu. Choć z jego ustawienia wynikało, iż jego rolą było zabezpieczanie przed kontrami i rozgrywanie z "tylnego siedzenia".
Jednak jak na drużynę prowadzoną przez Massimiliano Allegriego przystało, Milan bronił się bardzo skutecznie. Aż do końca. Inter nie dał rady. Milan po raz kolejny im to zrobił. Po raz szósty z rzędu nie dał się Interowi pokonać, a dziś sam zwyciężył. Dzięki temu awansował na 2. miejsce w tabeli i traci dwa punkty do liderującej Romy. Inter jest czwarty.
Inter Mediolan - AC Milan 0:1 (Pulisić 54')
Inter: Sommer - Akanji, Acerbi (85. Diouf), Bastoni - Augusto, Barella (85. Esposito), Calhanoglu (78. Zieliński), Sucić, Dimarco - Martinez (65. Bonny), Thuram
Trener: Cristian Chivu
Inter: Maignan - Tomori, Gabbia, Pavlović - Saelemaekers, Fofana (78. Ricci), Modrić, Rabiot, Bartesaghi - Pulisić (78. Nkunku), Leao (86. Loftus-Cheek)
Trener: Massimiliano Allegri
Sędzia: Simone Sozza
Żółte kartki: Martinez (Inter) - Leao, Pavlović (Milan)
Najnowszy Magazyn.Sport.pl już jest! Polscy skoczkowie zaczynają sezon olimpijski, a eksperci Sport.pl opisują różne konteksty nadchodzącej rywalizacji. Pogłębione analizy, komentarze, historie i kapitalne wywiady przeczytasz >> TU.

3 tygodni temu
















