Ostatnim akcentem sezonu 2023 tenisistek był prestiżowy turniej WTA Finals. W tym roku odbył się on w meksykańskim Cancun, w którym do ostatnich chwil budowano tymczasowe korty. Wśród ośmiu najlepszych singielek znalazła się Iga Świątek, która wygrała tę rywalizację. Polka w wielkim finale pokonała Amerykankę Jessicę Pegulę 6:1, 6:0 i odzyskała pierwsze miejsce w światowym rankingu. "Co się właśnie stało?" - napisała Świątek na Instagramie tuż po zwycięstwie w Cancun.
REKLAMA
Zobacz wideo
To dlatego Iga Świątek osiąga tyle sukcesów. Analizujemy
Świątek opowiedziała o czerwonej sukience. "Nie chciałam się wyróżniać"
Niedawno Świątek rozpoczęła wymagający okres przygotowawczy przed zbliżającym się sezonem. W międzyczasie wypełnia obowiązki medialne w polskich mediach. Ostatnio miała okazję porozmawiać ze stacją TVP Sport. W rozmowie ze wspomnianą redakcją została zapytana o ceremonię losowania turnieju WTA Finals. Przy okazji furorę zrobiła kreacja, w jakiej Światek pojawiła się na uroczystości. Mocno wyróżniała się na tle stylizacji reszty pań. Każda z nich postawiła na kreację w białych, jasnych barwach, natomiast Świątek założyła piękną, czerwoną suknię.
- Generalnie było zamieszanie związane z informacjami, jakie dostałyśmy od WTA. Na początku były restrykcje związane ze strojem i wszystkie miałyśmy być na biało, po czym po kilku godzinach WTA wysłało maila, iż możemy się ubrać, jak chcemy, co mi się podobało, bo miałam już swoją sukienkę wybraną od kilku miesięcy - powiedziała w rozmowie z TVP Sport.
- Nie chciałam się wyróżniać jakoś celowo i widziałam, iż ludzie się ze mnie też śmiali, iż nie znałam zasad, ale cieszę się, iż wyszłam w tym, co mi się podobało, bo była to najlepsza sukienka, jaką mierzyłam od dłuższego czasu - dodała.
Iga Świątek już pod koniec grudnia wróci do rywalizacji na kortach. Najlepsza tenisistka świata weźmie udział w pokazowym turnieju World Tennis League w Abu Zabi. Kilka dni później przystąpi do United Cup, gdzie będzie reprezentować Polskę u boku m.in. Huberta Hurkacza.