Iga Świątek znakomicie rozpoczęła rywalizację w Rzymie. W czwartek w II rundzie pokonała Elisabettę Cocciaretto 6:1, 6:0 w zaledwie 52 minuty. Teraz czeka ją pojedynek z Danielle Collins. Zanim to nastąpi, nasza tenisistka udzieliła wywiadu portalowi tennis.com, w którym poskarżyła się na jedną rzecz.
REKLAMA
Zobacz wideo Po meczu Inter - Barcelona znów afera z VAR. Żelazny: Marciniak łamie protokół VAR
Świątek padła ofiarą własnej popularności. Ujawniła smutną prawdę. "W Polsce już nie jest to możliwe"
Ze stolicą Włoch Polka ma bardzo dobre wspomnienia. W tym roku może tam sięgnąć po swój czwarty tytuł. Nic więc dziwnego, iż pytano ją o ulubione miejsca w Rzymie. Ta jednak kompletnie zaskoczyła odpowiedzią. - W Rzymie jest wielu Polaków, więc zakładam, iż jeżeli ci podam listę, to tam przyjdą, a ja chcę trochę spokoju. Doceniam robienie wspólnych zdjęć, ale czasem na mieście wolę po prostu odpocząć - stwierdziła.
Tym samym rozmowa zeszła na temat jej olbrzymiej popularności. Świątek skarżyła się, iż na co dzień bardzo trudno jej chronić swoją prywatność. - W Polsce już nie jest to możliwe. Spędzam więcej czasu w swoim mieszkaniu lub w mieszkaniach moich przyjaciół. Nie wychodzę zbyt często, ponieważ wiem, iż ktoś będzie mnie obserwował - wyznała.
Świątek miała już tego dość. "Możecie robić mi zdjęcia, ale..."
Padło również pytanie, jak czuje się z tym, iż jest ciągle fotografowana. - Mogę to zaakceptować, kiedy jest to związane z moją pracą lub gdy idę na trening, ale na przykład kiedy jestem blisko mojego domu i muszę po prostu gdzieś iść z przyjacielem lub członkiem rodziny, wolałabym, żeby tego nie robili, ponieważ to jest mój czas wolny - zaapelowała.
Na koniec podzieliła się pewną nieprzyjemną sytuacją. - Miałam incydent po turnieju w Miami, kiedy paparazzi śledzili mnie prawie do mojego mieszkania. Zatrzymałam ich i powiedziałam: "Ok, jutro idę na trening. Możecie robić mi zdjęcia, kiedy tam pójdę, ale teraz jest to zabronione". Czasami to rozumieją. Ja też rozumiem, na czym polega ich praca i możemy mieć miłą, równą współpracę - podsumowała.