
Były pretendent do tytułu mistrzowskiego Bellatora, Michael „Venom” Page zapewnia, iż aktualny mistrz wagi ciężkiej UFC, Tom Aspinall to całkiem nowa generacja zawodników. Tym samym, tęskniący za przeszłością fani MMA mogą już według niego całkowicie zapomnieć o Jonie Jonesie i jego podobnym zawodnikom.
Tom Aspinall spróbuje obronić swój tytuł mistrza wagi ciężkiej po raz pierwszy, mierząc się z byłym pretendentem do pasa Cyrilem Gane’em w walce wieczoru gali UFC 321, która odbędzie się w sobotę na Etihad Arena w Abu Zabi.
Jak twierdzi doświadczony zawodnik UFC i były pretendent do tytułu Bellatora Michael “Venom” Page, przewaga Aspinalla będzie zbyt duża, by Gane mógł mu zagrozić, a mistrz ma szansę na długie panowanie w królewskiej kategorii.
- ZOBACZ TAKŻE: Wiktoria Czyżewską przyszłą mistrzynią KSW? Laura Grzyb nie godzi się na taki scenariusz
Zapomnijcie o Jonie Jonesie. Były pretendent zapewnia: Tom Aspinall to nowa generacja zawodników
„Jestem też fanem Cyrila Gane’a, ale uważam, iż Tom Aspinall to nowa generacja zawodników. Podobna do tego, co widzieliśmy w wykonaniu Jona Jonesa, jeżeli chodzi o dominację w swojej dywizji,” powiedział Page w rozmowie z TNT Sports. „Myślę, iż z Aspinallem stanie się to samo. Taki styl w wadze ciężkiej to coś niespotykanego. Gane też ma pewną lekkość i dynamikę, ale nie ma tego samego ‘błysku’ i siły, które ma Tom, ani tak dobrego parteru, choć pewnie w tej walce tego nie zobaczymy. Wydaje mi się, iż Tom może skończyć ten pojedynek przez nokaut.”
32-letni Aspinall został ogłoszony niekwestionowanym mistrzem UFC wagi ciężkiej w czerwcu, po tym jak Jon Jones zwakował pas. Wcześniej Brytyjczyk przez 19 miesięcy był tymczasowym mistrzem po efektownym nokaucie w pierwszej rundzie na Sergieju Pavloviczu podczas UFC 295. Następnie, w obliczu niepewnej przyszłości Jonesa, obronił tymczasowy pas, nokautując w pierwszej rundzie Curtisa Blaydesa na UFC 304.
Fani spodziewali się pojedynku unifikacyjnego pomiędzy Jonesem a Aspinallem, który — jak zapowiadał Dana White — miał się odbyć jeszcze w tym roku, jednak ostatecznie nie doszło do jego realizacji.
Ciekawe będzie zobaczyć, czy Aspinall zdoła przebić występ Jonesa przeciwko Gane’owi, którego Amerykanin poddał już po 2 minutach i 3 sekundach w pierwszej rundzie, zdobywając tym samym tytuł mistrza wagi ciężkiej po odejściu Francisa Ngannou.