Po raz trzeci Yifey Ye próbował wygrać 24h Le Mans wspólnie z Robertem Kubicą. Tym razem się udało, a chiński kierowca bardzo chwali sobie współpracę z Polakiem.
To właśnie Yifey Ye cztery lata temu był za kierownicą prototypu LMP2 ekipy WRT, gdy zawiódł w nim czujnik przepustnicy na ostatnim okrążeniu 24h Le Mans. Rok temu również nie dopisało im szczęście – tym razem za kierownicą Ferrari 499P.
“Podczas mojego pierwszego Le Mans w 2021 roku zmierzyłem się z najgorszym momentem mojej kariery. W ubiegłym roku samochód działał bardzo dobrze i prowadziliśmy przez 83 okrążenia, ale niestety problem techniczny zmusił nas do wycofania się. Przed tym weekendem Robert żartował ze mną, iż jechaliśmy dwa razy w Le Mans i ani razu nie byliśmy na mecie więc do trzech razy sztuka. Wreszcie ukończyliśmy to okrążenie, które zaczęliśmy 4 lata temu” – mówi Ye w rozmowie z oficjalną stroną WEC.
Podobnie jak Robert Kubica został pierwszym Polakiem, który wygrał 24h Le Mans w głównej kategorii, tak samo Yifey Ye jest pierwszym zawodnikiem z Chin, któremu się to udało.
“Le Mans jest wyścigiem, o którego wygraniu marzy każdy kierowca. Przy 21 hypercarach w stawce w tym roku, poziom konkurencji był ekstremalnie wysoki – ale to tylko dodaje wartości naszemu zwycięstwu. Wszyscy byli naprawdę mocni, co oznaczało, iż musieliśmy bardzo mocno naciskać. Przejechaliśmy bardzo dobry wyścig bez wielu błędów i wszyscy w AF Corse – do moich kolegów za kierownicą przez inżynierów i mechaników wykonali znakomitą pracę. Jestem super wdzięczny całej ekipie” – mówi Ye.
“499P było fantastyczne i byliśmy w stanie od startu walczyć o zwycięstwo. W środkowej fazie wyścigu mieliśmy zdrową przewagę i potem samochód bezpieczeństwa zaburzył trochę nasz rytm. Pod koniec było dość ciasno, a każdy błąd był bardzo kosztowny, ale potem spełniło się nasze marzenie. Musiałem się uszczypnąć by przekonać się, iż to prawda” – dodaje Chińczyk.
Ye spędził dwa sezony jako kierowca fabryczny Porsche, ale za kierownicą niemieckiego auta nie miał szans na zwycięstwo w wyścigu. Od 2 lat jest kierowcą fabrycznym Ferrari i ponownie partnerem Kubicy.
“Wielkie gratulacje, dla wszystkich zaangażowanych w ten projekt. Trzy różne auta w trzech kolejnych latach w jednym z najtrudniejszych wyścigów na świecie to nieprawdopodobne osiągnięcie. Jestem super-dumny, iż mogę być jego częścią” – mówi zawodnik.
Co ciekawe, Ye od 14 roku życia mieszka blisko toru Le Mans.
“Le Mans jest miejscem bliskim mojemu sercu. Ostatni raz na podium byłem tu we Francuskiej F4 w 2016 roku. Moim marzeniem od tamtego momentu było wygrać 24h Le Mans. Mam mieszkanie blisko esek, a z mojego okna mogę dostrzec restaurację Tertre Rouge i słyszeć dźwięk samochodów. Nie wyobrażałem sobie 11 lat temu, gdy przybywałem do Francji, iż mogę wygrać ten wyścig z Ferrari. To coś unikatowego” – mówi zawodnik.
Słowa pochwały otrzymał również Robert Kubica.
“Świetnie jest mieć takiego partnera zespołowego jak Robert. Jest znakomitym kierowcą, ale my nazywamy go też “dyrektorem technicznym” ponieważ ma taką wiedzę”.
Na podstawie: wec.com