Wychowanek Wybrzeża kończy karierę! Trener potwierdza!

speedwaynews.pl 3 godzin temu

Bartosz Tyburski najlepszy okres w swojej karierze miał już dawno za sobą. Konkretnie miało to miejsce w 2017 roku kiedy to został Indywidualnym Mistrzem Polski w klasie 125cc. Pokonywał tam wtedy takich zawodników jak: Wiktor Przyjemski, Krzysztof Lewandowski czy Kacper Łobodziński. Dodatkowo dołożył do tego II wicemistrzostwo Europy, wtedy żużlowy świat stał dla niego otworem. Nad morzem liczono, iż niedługo będzie stanowił o sile zespołu.

Niestety, wtedy wszystko zaczęło się komplikować. Gdy przygotowywał się do sezonu w klasie 250cc okazało się, iż wykryto u niego arytmię serca. Musiał przez to zmienić całe swoje życie i zrezygnować ze sportu. Lekarze zapewniali go jednak, iż to młodzieńcze problemy i niedługo będzie mógł powrócić do jazdy. To nastąpiło jednak dopiero w połowie 2023 roku, wtedy na torze w Rzeszowie zdał egzamin na licencję Ż.

Po niecałym miesiącu zadebiutował w lidze w spotkaniu z faworytem – Stelmet Falubazem Zielona Góra. W trzech startach nie udało mu się zdobyć punktu. Na kolejną szanse w lidze musiał poczekać do kolejnego sezonu. Wtedy wystąpił w czterech spotkaniach, w trzynastu biegach zdobył dwa punkty. Miało to miejsce w gonitwie juniorskiej na domowym torze przeciwko #OrzechowaOsada PSŻ Poznań. Sezon zakończył niestety bardzo pechowo.

Kontuzja wpłynęła na decyzję?

W starciu z Abramczyk Polonią podczas swojego czwartego startu zanotował paskudny upadek. Skutkował on złamaniem kości piszczelowej, podejrzewano również zerwanie więzadeł krzyżowych. To był przysłowiowy gwóźdź do trumny, bo od tamtego momentu ani razu nie pojawił się on na torze w oficjalnych zawodach. Co prawda znalazł się w kadrze na spotkanie fazy zasadniczej Krajowej Ligi Żużlowej z Pronergy Polonią Piła. Na torze się jednak nie pokazał.

Kibice zadawali sobie pytanie – co dalej z karierą Bartosza? Wiadomo, iż ma on firmę, która zajmuje się obiciami do siedzisk motocyklowych i wszystko wskazywało na to, iż na tym się skupi. Kariery jednak oficjalnie nie skończył, aż do teraz. Potwierdził to w wywiadzie dla trójmiasto.pl – Lech Kędziora.

– Bartek zdecydował się zakończyć przygodę z żużlem. To młody i dobrze wychowany, zaradny chłopak. Całe życie przed nim i nie będzie miał problemów, aby realizować się w inny sposób.

Idź do oryginalnego materiału